Jest nadzieja, że staną się oni prawdziwymi misjonarzami na Zachodzie, gdzie zapomniano o Bogu
Kościoły wschodnie znajdują się dziś w przełomowej chwili swych dziejów. Ich wierni masowo opuszczają swe rodzime ziemie i przenoszą się na Zachód – alarmuje prefekt watykańskiej Kongregacji dla Kościołów Wschodnich. Zdaniem kard. Leonarda Sandriego wspólnoty te nie są jednak skazane na wymarcie. Przetrwają w nowych warunkach, jeśli wytrwają w przywiązaniu do swej wiary, tradycji i świętych. Co więcej, dzięki takiej postawie mogą się stać prawdziwymi misjonarzami w nowym środowisku. Mówi kard. Sandri.
„Wojny, kataklizmy, akty przemocy i terroryzm, zagłada całych miast... wszystko to sprawiło, że z Bliskiego Wschodu wyjechali chrześcijanie. I dziś paradoksalnie często dany Kościół wschodni więcej ma wyznawców za granicą niż w kraju pochodzenia. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji bardzo nas niepokoi przetrwanie tych Kościołów na Bliskim Wschodzie, ale także w Europie Wschodniej. Na skutek migracji zaczyna brakować tych chrześcijan w ich tradycyjnych ośrodkach, natomiast przybywa ich w świecie zachodnim. Ale jest nadzieja, że staną się oni prawdziwymi misjonarzami na Zachodzie, gdzie zapomniano o Bogu, gdzie lekceważy się wiarę, a Bogu odmawia się centralnego miejsca. Zależy nam na ich przemianie w misjonarzy, nie w prozelitów, ale w ludzi, którzy słowem i życiem będą świadczyć o otrzymanej wierze” – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Sandri.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.