Koptyjski kapłan, ks. Samaan Shehata, został wczoraj śmiertelnie raniony nożem w ubogiej dzielnicy na północnych przedmieściach Kairu.
Ks. Shehata pełnił swoją posługę w Beni Suef w Górnym Egipcie, a w tych dniach przybył do stolicy na konferencję, na którą został zaproszony. Samochód, którym jechał wraz z innym koptyjskim kapłanem, zatrzymał młody bezrobotny, który kazał im wyjść na zewnątrz i uderzył ks. Shehatę tasakiem w głowę, pozostawiając go martwego na drodze. Drugi kapłan również został zraniony. Napastnik uciekł, ale zatrzymały go egipskie siły bezpieczeństwa. Dochodzenie wciąż trwa, wszystko jednak wskazuje, że była to zbrodnia płynąca z nienawiści o podłożu religijnym i podobna do ataków islamistów, jakie wielokrotnie miały w ostatnich miesiącach miejsce w wielkich miastach europejskich.
W ostatnich latach w Egipcie miały miejsce dwa inne zabójstwa koptyjskich księży, dokonane przez dżihadystów. W 2013 r., w okresie terroru po obaleniu islamistycznego prezydenta Muhammada Mursiego, został zabity z broni palnej ks. Mina Aboud. Ten sam los spotkał w ubiegłym roku ks. Raphaela Moussę.
Rejon stał się centrum zorganizowanej przestępczości, handlu bronią, narkotykami i ludźmi.
Stwierdza w wywiadzie dla belgijskiego tygodnika “Le Vif” ukraiński filozof prof. Konstantyn Sigow.
Watykan poinformował w sobotę rano, że noc minęła spokojnie, a papież odpoczywa.
"Bez ciebie nic się nie liczy. Wszystkim dla człowieka jest bliskość drugiej osoby" .
Hierarcha 8 i 9 marca spotka się z wiernymi w Sopocie i Gdańsku, gdzie m.in. wygłosi konferencje.