Hinduiści z Orisy próbują zablokować rozpoczynającą się dziś kilkudniową wizytę obserwatorów Unii Europejskiej. Delegacja ma zbadać na miejscu rozmiary zniszczeń poczynionych w czasie pogromów chrześcijan, do jakich doszło dwa lata temu w tym indyjskim stanie.
induiści zwrócili się już do rządu, by uniemożliwił obcokrajowcom przyjazd do Orisy. W strefie objętej zamieszkami sytuacja nie wróciła do normalności. Setki chrześcijan, którym spalono domy, nadal mieszkają na ulicy, a inni, zastraszeni, obawiają się o życie.
Reakcja hinduistów, oskarżanych o regularne prześladowanie chrześcijan, nie dziwi strony kościelnej. Według niej protestują dokładnie ci, którzy dwa lata temu uczestniczyli w zamieszkach. „Teraz próbują ukryć swoje agresywne oblicze – powiedział jeden z miejscowych księży. – Zamieszki odkryły też inną sprawę. Rząd nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa ludziom. To, co wydarzyło się w Orisie, nie jest sprawą wewnętrzną Indii. Doszło bowiem do pogwałcenia praw człowieka w skali światowej”.
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.
Podobnie jak w Kościołach chrześcijańskich tradycji zachodniej, trwa cztery niedziele.
Karol Nawrocki weźmie udział jedynie w szczycie prezydentów Grupy Wyszehradzkiej.