Polska lekarka dr Katarzyna Jachimowicz walcząca w Norwegii w obronie klauzuli sumienia wygrała dziś proces odwoławczy przed sądem w Skien. Wyrzucenie jej z pracy za odmowę zakładania spiralek wczesnoporonnych było naruszeniem praw człowieka - uznał sąd.
"Gość Niedzielny" szeroko informował o tej precedensowej sprawie. Nasi dziennikarze obserwowali w Norwegii proces w pierwszej instancji. Przypomnijmy więc krótko: polska lekarka rodzinna została przez gminę Sauherad wyrzucona z pracy za motywowaną sprzeciwem sumienia odmowę zakładania wczesnoporonnych wkładek domacicznych. Dr Jachimowicz uznała to za naruszenie jej wolności sumienia. Wytoczyła w tej sprawie proces. Domagała się uznania wypowiedzenia za bezprawne i wypłaty odszkodowania. Znalazła bowiem pracę na psychiatrii. Była jednak zmuszona rozpocząć kształcenie w nowej specjalizacji. Cofnęło to jej karierę zawodową o 20 lat i oznaczało straty finansowe.
W pierwszej instancji przegrała. Sąd w Notodden uznał, że skoro mężczyźni nie spotkają się z odmową założenia im wkładki domacicznej (sic!), to kobiety też nie mogą spotkać się z taką odmową, bo... byłby to akt dyskryminacji ze względu na płeć.
Sąd odwoławczy podważył tę decyzję. - Stwierdził, że wypowiedzenie umowy było nieważne, ponieważ stanowiło naruszenie praw człowieka. To pierwszy w norweskim porządku prawnym wyrok, w którym wolność sumienia przesądziła o wygranej - stwierdził adwokat dr Jachimowicz Haakon Bleken w wypowiedzi dla NRK.
Veni, vidi, Deus vicit! - cieszyła się dr Jachimowicz, cytując słynne słowa króla Jana III Sobieskiego pod zwycięstwie pod Wiedniem. (W tłumaczeniu: przybyłam, zobaczyłam, Bóg zwyciężył). Dodała, że jest nadzieja dla Norwegii, skoro chce ona przestrzegać praw człowieka.
Jak powiedziała nam dr Jachimowicz, orzeczenie w jej sprawie zapadło większością głosów 2:1. I choć sąd uznał, że wyrzucenie jej z pracy było niezgodne z prawami człowieka, to jednak nie zasądził wnioskowanego odszkodowania. Nakazał jednak gminie wypłatę na rzecz dr. Jachimowicz 600 tys. koron (ponad 260 tys. zł) tytułem zwrotu kosztów procesowych.
Jak podał norweski nadawca publiczny NRK (nrk.no), władze gminy Sauherad są zaskoczone. Zbiorą się na nadzwyczajnym spotkaniu, by omówić sytuację.
W najbliższych dniach przekażemy więcej szczegółów tej sprawy.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.