Utratą prawa jazdy przypłacił pewien Anglik wyprowadzanie swego psa przy użyciu samochodu - podał portal BBC News w poniedziałek wieczorem.
Policja zatrzymała 23-letniego Paula Railtona zaalarmowana przez rowerzystę, który natknął się na niego i jego doga na nietypowym spacerze. Podczas "przechadzki" pies biegł na smyczy, przełożonej przez okno i przymocowanej wewnątrz auta, którym jechał właściciel.
Sąd pokoju wymierzył Railtonowi grzywnę w wysokości 124 funtów i zasądził trzy punkty karne, a ponieważ miał on już dziewięć punktów, przy 12 punktach łącznie utracił prawo jazdy.
Jak tłumaczył jego adwokat, niefortunny kierowca i właściciel psa przyznał, że to co robił, było głupie i wzięło się - jak wyjaśnił - z lenistwa.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.