W Pakistanie zmarł kolejny chrześcijanin, który padł ofiarą nietoleracji religijnej.
26-letni Sunil Saleem poszedł do szpitala, aby odwiedzić swoją siostrę i zanieść jej jedzenie. W czasie jego pobytu lekarka, która miała ją zbadać, nie chciała przyjść, bo była zajęta rozmową telefoniczną. Zastąpiła ją pielęgniarka. Gdy pacjentka zaprotestowała, została spoliczkowana. W jej obronie stanął brat i inni członkowie rodziny, za co zostali pobici przez ochronę i lekarzy. Sunil przypłacił to życiem.
Zdaniem Nasira Saeeda, dyrektora organizacji zajmującej się ochroną osób, które padły ofiarą nietoleracji religijnej (Centre for Legal Aid, Assistance and Settlement - CLAAS), w żaden sposób nie można usprawiedliwić przemocy użytej w stosunku do Sunila Saleema. Zbyt wiele jest przypadków pogwałcenia prawa, kiedy ludzie sami wymierzają sprawiedliwość i bezkarnie mordują niewinnych. Sytuacje te szczególnie spotykają chrześcijan prześladowanych przez muzułmanów, którzy nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności. „Nietolerancja spotykająca członków mniejszości religijnych osiągnęła w Pakistanie niepokojące rozmiary – stwierdził Nasir Saeed. Jak najszybciej trzeba powstrzymać te okrucieństwa”.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.