Chińskie inwestycje na Sri Lance pogorszą sytuację tamtejszych ubogich, ponieważ wykorzystują jedynie ich niskokosztową pracę i mają ukryte cele – alarmuje indyjska komisja sprawiedliwości i pokoju. Hindusi z zaniepokojeniem śledzą kolejne inwestycje „chińskiego smoka” zmierzające do nieformalnej kontroli nad infrastrukturą strategicznie położonej wyspy.
Chińczycy rozpoczynają tam budowę drugiego lotniska międzynarodowego wartego ponad 200 mln dolarów. Natomiast za ponad 100 mln ma być zmodernizowana infrastruktura kolejowa wyspy.
Pekin zapewnia sobie inwestycjami możliwość rozlokowania drogą morską i lotniczą baz wojskowych na Sri Lance. Poczynaniami Chin zdaniem indyjskiej komisji episkopatu powinna zająć się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Chińskie inwestycje mają bowiem na celu zmianę sytuacji politycznej w regionie i są zagrożeniem dla demokracji w tym regionie świata. Militaryzm nie jest drogą do pokoju – podkreślił przedstawiciel indyjskiej komisji sprawiedliwości i pokoju. Podobne inwestycje prowadzą na Cejlonie Pakistan i Indie. Zdumiewa w tym wszystkim fakt, że każdy z tych krajów ma własne, nierozwiązane problemy ekonomiczne i miliony biednych, którym najpilniej powinno się pomóc.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.