Wielotysięczny marsz dla życia przeszedł ulicami Seulu. Jego uczestnicy protestowali przeciwko próbom zalegalizowania aborcji w Korei Południowej. Manifestację zorganizowały katolickie środowiska pro-life.
Koreańscy obrońcy życia wyszli na ulice, ponieważ w tym kraju trwa debata nad zalegalizowaniem aborcji. Trybunał Konstytucyjny bada właśnie, czy prawo zakazujące tego procederu zgodne jest z ustawą zasadniczą.
Pokojowa manifestacja ukazywała piękno i wartość ludzkiego życia przypominając, jak wielkim darem dla społeczeństwa jest każde przychodzące na świat dziecko. Marsz dla życia zakończył się uroczystą Eucharystią sprawowaną w seulskiej katedrze przez kard. Andrew Yeom Soo-junga.
Wskazał on m.in. na odpowiedzialność spoczywającą na politykach za to, by rodzicom stworzyć godne warunki do przyjęcia potomstwa. Zauważył, że odgrywa to ogromną rolę w podejmowaniu decyzji przez matki, które nie są pewne, czy chcą urodzić dziecko. „Naszym zadaniem jako Kościoła jest uczynić wszystko, co w naszej mocy, by nigdy nie musiały podejmować nieodwracalnych decyzji o dokonaniu aborcji” – mówił arcybiskup stołecznego Seulu.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.