Królowa Elżbieta II wzięła udział w uroczystym nabożeństwie w Derby, w środkowej Anglii, w czasie którego w czerwonych i białych sakiewkach rozdała jałmużnę 168 osobom wyróżnionym przez Kościół anglikański za pracę charytatywną i społeczną.
Zgodnie z tradycją udokumentowaną od 1210 roku, a najprawdopodobniej sięgającą nawet VII wieku, brytyjski monarcha w Wielki Czwartek odwiedza któreś z miast, uczestniczy w uroczystym nabożeństwie w miejscowej katedrze i daje jałmużnę poddanym wskazanym mu przez Kościół.
Liczba wyróżnionych odpowiada wiekowi monarchy, w tym roku - 84 (stąd liczba 168 odpowiadająca 84 mężczyznom i 84 kobietom), liczba monet składających się na jałmużnę jest równa liczbie lat panowania królowej, zaś ich nominalna wartość jej wiekowi.
W odróżnieniu od monet w zwykłym obiegu, na których oblicze monarchini zmieniano już trzy razy, jej wizerunek na pieniążkach rozdawanych w charakterze jałmużny pozostał bez zmian od 1953 roku, w którym była koronowana. Srebrne monety mają nominały 1, 2, 3 i 4 pensy.
Ubrana na malinowo Elżbieta II wręczyła w czerwonej skórzanej sakiewce monety okolicznościowe o nominale 5 funtów i 50 pensów (będące zastępstwem dawnych darów wręczanych przez monarchę w naturze w postaci żywności i odzieży), zaś w białej sakiewce specjalnie wybite na tę okazję monety, które po zsumowaniu ich nominalnej wartości dają łączną wartość 84 pensów.
Monety są prawnym środkiem płatniczym, ale ze względu na wartość kolekcjonerską i pamiątkową do obiegu nie trafiają.
Co najmniej od XIII wieku aż do panowania Jakuba II (1685-88) monarcha nie tylko wręczał jałmużnę (w okresie Tudorów były to wystawne posiłki złożone z ryb, chleba i wina), ale także mył nogi osobom nią obdarowanym. Od zwyczaju osobistego udziału w wielkoczwartkowym nabożeństwie odstąpił w 1754 roku protestant Wilhelm III.
Tradycję dopiero przywrócił Jerzy V, dziadek Elżbiety II, ale już bez mycia nóg poddanym.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.