Najistotniejsze informacje, które mają fundamentalne znaczenia dla wyjaśnienia zbrodni katyńskiej, zawarte są w archiwach rosyjskiej prokuratury, w tym objęte klauzulą tajności postanowienie o umorzeniu tego śledztwa - uważa prezes IPN Janusz Kurtyka.
IPN od kilku lat stara się dotrzeć do dokumentacji rosyjskiego dochodzenia, które mogłoby pomóc w zamknięciu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej prowadzonego od 30 listopada 2004 r. przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
Prokuratorzy IPN mają za zadanie ustalić w nim wszystkie okoliczności zbrodni w tym m.in. nazwiska wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej i nieznanych dotąd miejsc ich kaźni i pochówku, a także ustalić sprawców, określić zakres ich odpowiedzialności, a także - o ile to możliwe - postawić ich przed sądem.
Według IPN, w archiwach rosyjskich znajduje się szereg istotnych dla sprawy materiałów, jak np. raporty komand śmierci NKWD (czyli tych którzy wykonywali egzekucje na polskich jeńcach), pełna dokumentacja centralnej "trójki" ferująca wyroki śmierci, a także dokumentacja tych oddziałów NKWD, które konwojowały jeńców i zabezpieczały ich egzekucję.
"System sowiecki był niezwykle zbiurokratyzowany i jest rzeczą pewną, że jakaś dokumentacja w tych obszarach musiała pozostać" - podkreślił w rozmowie z PAP prezes IPN Janusz Kurtyka.
W archiwach rosyjskich do najważniejszych dokumentów w sprawie zbrodni katyńskiej należy postanowienie o umorzeniu śledztwa Naczelnej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej o nr 159 z dnia 21 września 2004 r. IPN od kilku lat stara się je odtajnić.
W rosyjskim śledztwie w sprawie zbrodni katyńskiej wojskowa prokuratura zebrała ok. 170 tomów akt. Wgląd do nich, ale tylko w zakresie 67 tomów akt, umożliwiono prokuratorom IPN w październiku 2005 r. Jak się okazało, przedstawiona polskiej stronie dokumentacja nie zawierała niczego, co byłoby IPN niewiadome. Reszta tomów akt rosyjskiego śledztwa wraz z postanowieniem o jego umorzeniu została objęta klauzulą tajności.
"To jest pierwszy i najbardziej podstawowy krok jeśli chodzi o rozmowy z partnerami rosyjskimi na temat Katynia: odtajnijcie wasze śledztwo, które toczyło się od lat 90. i zostało umorzone w 2004 r." - powiedział PAP Kurtyka.
Wśród innych ważnych dokumentów, które mogą znajdować się w archiwach Rosjan są teczki personalne ofiar zbrodni katyńskiej. Dokumenty te, które nigdy nie zostały przedstawione stronie polskiej, sporządzali przysyłani emisariusze NKWD z Moskwy. Według IPN, teczki te zostały najprawdopodobniej zniszczone, na co wskazuje korespondencja z 1959 r. pomiędzy szefem KGB Aleksandrem Szelepinem a I sekretarzem KC Komunistycznej Partii ZSRR Nikitą Chruszczowem. W jednej z notatek tej korespondencji Szelepin zaproponował zniszczenie teczek personalnych polskich jeńców.
"Wersję tę uprawdopodabnia także korespondencja między Kijowem a Moskwą dotycząca zniszczenia kart, które towarzyszyły tym teczkom. Otóż Moskwa poleciła zniszczenie tych kart, a więc skoro zniszczono karty i mamy dokumenty poświadczające, że te karty zostały zniszczone, można domniemywać, że teczki również zostały zniszczone" - ocenił prezes IPN.
Jedną z największych tajemnic zbrodni katyńskiej jest los Polaków z tzw. białoruskiej listy katyńskiej, którzy również zostali zamordowani na podstawie decyzji sowieckiego Politbiura z 5 marca 1940 r.
Dotyczy to 3870 osób rozstrzelanych przez NKWD najprawdopodobniej w więzieniu w Mińsku i pogrzebanych w pobliskich Kuropatach z ciałami innych ofiar stalinizmu. "W 2002 r. skierowano do organów sprawiedliwości Republiki Białorusi wniosek o ustalenie, czy białoruska prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie masowych grobów w Kuropatach koło Mińska i o przekazanie materiałów zgromadzonych w tej sprawie" - poinformował naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie Piotr Dąbrowski.
Z uzyskanej w 2003 r. odpowiedzi strony białoruskiej wynika, że w toku prowadzonego postępowania w sprawie "ujawnienia pochowanych w uroczysku Kuropaty na terenie obwodu mińskiego ludzi" nie ustalono narodowości i obywatelstwa ekshumowanych szczątków kostnych. Strona białoruska nie przekazała kserokopii materiałów dotyczących tej sprawy.
"To duża luka w naszej wiedzy o zbrodni katyńskiej. W odniesieniu do tych ofiar brak jest pełnej jasności, co do miejsc ukrycia zwłok, choć znamy miejsca docelowe transportów, które można utożsamiać z miejscami kaźni" - ocenił historyk Biura Edukacji Publicznej IPN Witold Wasilewski.
O wiele lepiej układa się współpraca śledczych IPN z Prokuraturą Generalną Ukrainy, która w listopadzie 2006 r. udostępniła akta postępowań karnych m.in. w sprawie "masowych pochówków obywateli w Dnieprowskim Leśnictwie w miejscowości Bykownia pod Kijowem". Brak jest jednak jednoznacznych dowodów potwierdzajacych, że w Bykowni są pogrzebani Polacy, rozstrzelani na podstawie rozkazu z 5 marca 1940 r.
"Uprawdopodabnia to jedynie udostępniona prokuratorom Oddziałowej Komisji w Warszawie kserokopia tablicy poglądowej, na której znajduje się zdjęcie z fragmentem prawa jazdy osoby o nazwisku Paszkiel, figurującej na ukraińskiej liście katyńskiej" - zauważył Dąbrowski.
Ponadto, dzięki pomocy Ukraińców, polscy prokuratorzy mogli zapoznać się 35 tomami akt postępowania Prokuratury Wojskowej Północnego Regionu Ukrainy w sprawie "rozstrzelania w latach 1940-1941 przez organy NKWD ZSRR polskich oficerów i innych obywateli polskich".
"Jednak to, co najistotniejsze, jeśli chodzi o współpracę z Ukrainą i co można uznać za sukces naszego śledztwa, to uzyskanie w sierpniu 2007 r. uwierzytelnionej kserokopii tzw. ukraińskiej listy katyńskiej, czyli wykazu zawierającego dane 3435 obywateli polskich przetrzymywanych w więzieniach na tzw. Zachodniej Ukrainie i rozstrzelanych na Ukrainie na podstawie decyzji z 5 marca 1940 r." - powiedział Dąbrowski.
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego
Człowiek wykształcony, otwarty, we krwi ma wszystko to, co związane z Krakowem.