Decyzja sowieckiego Politbiura z 5 marca 1940 r. miała kapitalne znaczenie dla odtworzenia mechanizmów zbrodni katyńskiej - powiedział PAP prezes IPN Janusz Kurtyka. Na mocy tego postanowienia NKWD rozstrzelało wiosną 1940 roku ok. 22 tys. obywateli polskich.
"Dokument ten miał kapitalne znaczenie dla odtworzenia mechanizmów zbrodni. Wcześniej Sowieci planowali rozładowanie obozów poprzez rozesłanie oficerów do różnych obozów w Związku Sowieckim. Decyzja z 5 marca spowodowała jednak podjęcie działań w kierunku fizycznej eksterminacji dwudziestu kilku tysięcy przedstawicieli polskiej elity intelektualnej" - mówił Kurtyka.
Według Kurtyki, ta decyzja miała swoich konkretnych sprawców, podpisanych na dokumencie. "Oczywiście jest to Stalin i członkowie Politbiura oraz ci, którzy mieli być wykonawcami. A więc ma swoich sprawców, morderców zza biurka i tych, którzy mieli być wykonawcami" - dodał prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Decyzja z 5 marca 1940 roku uruchomiła cały proces eksterminacji polskich oficerów, który trwał przez marzec i kwiecień tamtego roku. Konkretna, finalna faza eksterminacji rozpoczęła się w kwietniu i trwała przez cały miesiąc do początku maja. W wyniku likwidacji obozów w Kozielsku, w Starobielsku i Ostaszkowie rozstrzelano 14 587 polskich jeńców.
Na mocy tej samej decyzji rozstrzelano też około 7300 Polaków przetrzymywanych przez NKWD w więzieniach na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej.
"Dokument z 5 marca został przekazany stronie polskiej na początku lat 90. I myślę, że zawsze powinniśmy podkreślać, iż państwo rosyjskie w końcowym okresie rządów Michaiła Gorbaczowa oraz w okresie prezydentury Borysa Jelcyna zachowało się w sposób prowadzący do wykształcenia dobrosąsiedzkich stosunków pomiędzy Polską a Rosją. Bowiem wówczas państwo rosyjskie dążyło do tego, aby wyjaśnić zbrodnię katyńską do końca" - zaakcentował Kurtyka.
Przypomniał, że wówczas właśnie rozpoczęte zostało rosyjskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, do materiałów którego mieli wówczas dostęp polscy historycy; wówczas też odbywały się ekshumacje w Lesie Katyńskim.
"Jednym słowem, współpraca polsko-rosyjska w pierwszej połowie lat 90. musi być oceniana bardzo dobrze. Problemy zaczęły się w końcu lat 90., kiedy zmieniła się koncepcja władzy w państwie rosyjskim, filozofia władzy i zmieniły się same władze Rosji. Zmiana owej koncepcji i podejścia do zbrodni katyńskiej wiąże się bezpośrednio z nazwiskiem ówczesnego prezydenta Władimira Putina" - ocenił prezes IPN.
Kurtyka zwrócił uwagę, że śledztwo rosyjskie zostało wówczas utajnione oraz zakończone. Utajnione zostały także nie tylko materiały z tego śledztwa, ale również sama decyzja o jego umorzeniu.
"Myślę, że obecnie fundamentalnym postulatem strony polskiej powinno być apelowanie do strony rosyjskiej o odwrócenie tej decyzji, a więc o to, żeby Polska miała dostęp do materiałów rosyjskiego śledztwa. Tylko wówczas bowiem możemy rozpocząć proces naukowy, prokuratorski i badawczy, proces wspólnego poznawania mechanizmów tej zbrodni oraz mechanizmów jej badania, co wydaje się równie istotne" - powiedział Kurtyka.
Według niego, bardzo istotne byłoby zaapelowanie do strony rosyjskiej o pełne otwarcie ich archiwów dla polskich badaczy i o udostępnienie dokumentów nieznanych jeszcze stronie polskiej, a wiążących się z mechanizmem prześladowania Polaków w Związku Sowieckim w latach 1939-40.
"Oczywiście wiemy już bardzo dużo, także dzięki współpracy z parterami rosyjskimi na początku lat 90., ale z całą pewnością dostęp do archiwów rosyjskich byłby bardzo pożądany. Mogę także powiedzieć, że współpraca z naszymi partnerami ukraińskimi dowodzi, że wciąż jeszcze można odnajdywać dokumenty związane z tą zbrodnią" - podsumował prezes IPN.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.