Między Betlejem a Jerozolimą odbył się 25 kwietnia symboliczny bieg pokoju, dedykowany Janowi Pawłowi II. Pielgrzymi i wyczynowi sportowcy z Włoch, Izraela i Palestyny po raz siódmy wspólnie pokonali 10-kilometrową trasę.
„Zawody Jana Pawła II 2010 – Pielgrzymi pokoju” to hasło pielgrzymkowo sportowej inicjatywy zorganizowanej przez włoskie biuro: Opera Romana Pellegrinaggi przy współpracy organizacji sportowych.
Maraton pokoju rozpoczął się o godz. 8 rano na placu Żłóbka, przy bazylice Narodzenia w Betlejem. Na oficjalnej inauguracji biegu byli przedstawiciele władz Autonomii Palestyńskiej, burmistrz miasta oraz liczni mieszkańcy i pielgrzymi. Na trasę maratonu, z pochodnią olimpijską symbolizującą jedność, ruszyli Włosi, Palestyńczycy i kilkunastu Izraelczyków.
Emocjonującym momentem biegu było przekroczenie punktu granicznego, otoczonego wysokim murem i strzeżonego przez izraelskie wojsko, które tym razem odstąpiło od szczegółowych kontroli uczestników. Po drugiej stronie muru słowa powitania i uznania wypowiedział minister turystyki Izraela, a do maratonu dołączyła kolejna grupa izraelskich ochotników.
Organizatorzy podkreślają, że połączenie pielgrzymowania i sportu niesie przesłanie uniwersalności i dlatego może być zwłaszcza dla młodych mieszkańców Ziemi Świętej drogą dialogu i tworzenia przyjacielskich relacji.
W tym roku podczas tradycyjnego biegu z Betlejem do Jerozolimy odbył się krótki mecz piłki siatkowej pomiędzy Włochami a zespołem złożonym z Izraelczyków i Palestyńczyków. Został on rozegrany na parkingu po przekroczeniu betonowego muru dzielącego terytorium palestyńskie i izraelskie. Inne inicjatywy, jakie przygotowali organizatorzy, przewidują pokaz pływania synchronicznego w wykonaniu sportowców z Włoch, Izraela i Palestyny oraz wyścig kolarski na trasie 50 km nad brzegiem Morza Martwego.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.