W Wielki Piątek w kościołach odbędzie się zbiórka na pomoc chrześcijanom w Ziemi Świętej. Przypomnieli o tym uczestnicy konferencji prasowej, która odbyła się dziś w Warszawie, organizowanej przez KAI.
– Chrześcijanom tam żyje się coraz trudniej, ich liczba systematycznie spada. To, czy chrześcijaństwo przetrwa w miejscu, gdzie powstało, zależy tylko od nas – przekonywali uczestnicy spotkania.
Prowadząca konferencję dr hab. Barbara Strzałkowska, kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu na Wydziale Teologicznym UKSW w Warszawie, przypomniała, że organizowana od lat wielkopiątkowa „zbiórka na Grób Boży” wielu wiernym kojarzy się za zbiórką na symboliczny grób boży w parafii. Nic bardziej błędnego. Jak wyjaśniła, zbiórka ta związana jest z pomocą chrześcijanom w Ziemi Świętej.
Kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski a od 2013 r. Wielki Przeor Zwierzchnictwa w Polsce Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego przypomniał o dwóch skarbach Kościoła, jakimi są Rzym i Stolica Apostolska a także Ziemia Święta, gdzie – trawestując słowa św. Jana Pawła II można powiedzieć, że „wszystko się zaczęło”. Kardynał zwrócił uwagę, że dodatkowym czynnikiem zobowiązującym nas do troski o Ziemię Świętą jest fakt, że chrześcijanom tam, żyje się coraz trudniej i to od nas zależą losy chrześcijaństwa w tym miejscu, gdzie ono powstało.
Kard. Nycz podkreślił też rolę Zakonu Bożego Grobu we wspieraniu tamtejszych chrześcijan oraz w inicjatywie nagłośnienia tamtejszych potrzeb.
Dr Andrzej Sznajder, zwierzchnik Zwierzchnictwa w Polsce Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie oraz dyrektor IPN w Katowicach przypomniał, że zakon został odnowiony w 1847 r. przez bł. papieża Piusa IX, który powierzył mu troskę o chrześcijan z najstarszej diecezji – diecezji jerozolimskiej. Już wówczas miano bowiem świadomość, że bez wsparcia z zewnątrz ta diecezja nie jest w stanie przetrwać. Dr Sznajder mówił o zaangażowaniu zakonu we wsparcie Kościoła i wiernych w Ziemi Świętej. Przypomniał, że tradycja zbiórki wielkopiątkowej na te potrzeby sięga 1974 r. a bieżąca sytuacja przynagla wszystkich do włączenia się w apele o pomoc. Proszą o nią i papież Franciszek, i abp Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy i kustosz Ziemi Świętej Francesco Patton.
Dr Sznajder przywołał statystyki wskazujące na znaczny spadek liczby chrześcijan w tym regionie w ostatnich latach. Zaznaczył, że zdaniem kościelnych przywódców, możemy mieć do czynienia z próbą wypędzenia chrześcijan z Ziemi Świętej. Zilustrował to przykładami incydentów naruszających ich wolność religijną, jak np. ostrzelanie przed dwoma tygodniami szkoły katolickiej w Nazarecie.
Ks. Piotr Żelazko, wikariusz Patriarchatu Łacińskiego Jerozolimy dla katolików języka hebrajskiego w Izraelu, łącząc się z zebranymi w formie on-line, mówił o sytuacji w regionie, zwracając uwagę, że środki uzyskiwane w ramach wielkopiątkowej zbiórki przeznaczane są nie tylko na chrześcijan w Izraelu ale szerzej – na chrześcijan na Bliskim Wschodzie i na Kościoły Wschodnie, m.in. w krajach takich jak Etiopia czy Erytrea. Wyjaśnił, że 65 proc. środków przeznaczanych jest na potrzeby Kustodii Ziemi Świętej, zaś 35 proc. – Dykasterię ds. Kościołów Wschodnich.
Mówił również, jak wiele instytucji korzysta z tego wsparcia. Przypomniał, że np. Kustodia Ziemi Świętej zapewnia ok. 1100 miejsc pracy, funduje ponad 500 stypendiów, prowadzi 15 szkół, 5 domów starców, 6 domów pielgrzymów czy 3 instytuty akademickie. – Za tym wszystkim stoją konkretni ludzie – powiedział. Zwrócił też uwagę na wspieranie Uniwersytetu w Betlejem, gdzie studiuje ponad 3 tys. młodych katolików i muzułmanów, być może po to, by formować przyszłe elity narodu palestyńskiego.
– Liczba chrześcijan zatrważająco się zmniejsza. Ziemia Święta nie jest dla nich łatwym miejscem. Pomóżmy im, by nie musieli uciekać – zaapelował.
Zapewnił też, że procedury rozliczania zgromadzonych środków są na bardzo wysokim poziomie. – Mogę zapewnić, że te pieniądze nie będą zmarnowane! – zadeklarował.
– Nie chcemy, żeby ten najstarszy Kościół stał się skansenem, miejscem, które tylko będziemy odwiedzać – powiedziała prof. Strzałkowska. Podkreśliła, ze odpowiedzialność za chrześcijan żyjących obok miejsc świętych to wielkie zadanie również dla pielgrzymów i osób, które pielgrzymki organizują, a które czasem zdają się tych ludzi w ogóle nie dostrzegać.
Uczestnicy konferencji poinformowali, że w ubiegłym roku wartość wielkopiątkowej zbiórki to 9 mln. dolarów a w roku poprzednim – 6 mln dolarów. A oprócz tego w ubiegłym roku kwota zebrana przez bożogrobców wyniosła ok. 13 mln euro. Ks. Piotr Żelazko zaznaczył, że w zeszłym roku udało się w sumie zgromadzić ok. 25 mln dolarów na potrzeby chrześcijan Ziemi Świętej. Zaznaczył, że jakkolwiek kwota ta wydaje się wielka, potrzeby są również wielkie i wiele z nich wciąż pozostaje niezaspokojonych. Jako przykład podał wsparcie w kwocie ok. 1 mln dolarów dla Uniwersytetu w Betlejem, który oprócz tego nie uzyskuje żadnych innych środków.
Od prawie pięćdziesięciu lat w Kościele katolickim na całym świecie w Wielki Piątek przeprowadzana jest zbiórka na potrzeby chrześcijan w Ziemi Świętej pod hasłem: „pro Terra Sancta”, którą ustanowił papież Paweł VI w 1974 r., adhortacją apostolską „Nobis in animo”.
Od kilku dziesięcioleci na Bliskim Wschodzie narasta proces migracji chrześcijan, który zagraża przetrwaniu trzech najstarszych i najważniejszych społeczności chrześcijańskich na świecie zlokalizowanych w Iraku, Syrii i Ziemi Świętej. W ciągu jednego pokolenia chrześcijanie mogą całkowicie zniknąć z Jerozolimy.
W samym tylko Izraelu mieszka obecnie ok. 185 tys. chrześcijan, co stanowi zaledwie ok. 1,9 proc. ludności państwa Izrael. 75 proc. chrześcijan w Izraelu to chrześcijanie arabscy. W Jerozolimie w 1922 r. chrześcijanie stanowili około 25 proc. ludności miasta, obecnie mieszka ich ok. 10 tys., udział wynosi 1 proc. W Nazarecie w 1949 r. ludność chrześcijańska stanowiła 60 proc. mieszkańców, w 1972 r. spadła do 53 proc., a według danych z 2011 r. stanowią już zaledwie 30,5 proc. pośród ok. 75 tys. ogółu mieszkańców. Na Zachodnim Brzegu w ciągu minionych 75 lat liczba chrześcijan spadła z 18 proc. do mniej niż jednego procenta dzisiaj.
Chrześcijanie w Izraelu narażeni są na próby podstępnego wysiedlenia z ich nieruchomości, akty wandalizmu w kościołach, akty nienawiści wobec duchownych. W Jerozolimie chrześcijanie są wciąż atakowani przez radykalne grupy Izraelczyków stosujące terror.
W 2012 r. na ścianie „chrześcijańskiego Wieczernika” ktoś wypisał bluźniercze hasła obrażające Maryję oraz Jezusa. W 2015 r. żydowscy ekstremiści podpalili kościół Rozmnożenia Chleba i Ryb w Tabdze. W 2016 r. na Górze Syjon w Jerozolimie, na murach bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny pojawiły się antychrześcijańskie napisy. W 2017 r. w Beit Jamal, miejscowości położonej na zachód od Jerozolimy, zniszczono figurę Maryi, a w świątyni prowadzonej przez salezjanów wybito szyby. W 2020 r. 49-letni Żyd próbował podpalić bazylikę Getsemani na Górze Oliwnej. W 2022 r. odnotowano około pięćdziesiąt incydentów naruszenia prawa do wolności religijnej.
Warunkiem dalszej obecności chrześcijan w Ziemi Świętej jest trwałe wsparcie ze strony tych współwyznawców z różnych stron świata, którzy cieszą się u siebie swobodą wyznawania religii i stosunkowo lepszą sytuacją materialną.
Chodzi tu nie tylko o utrzymanie miejsc kultu religijnego. Równie ważne jest utrzymanie instytucji infrastruktury społecznej – szkół i ośrodków działalności społeczno-oświatowej i sportowej, a także placów zabaw, boisk sportowych i domów parafialnych. Kościół łaciński w Izraelu (nie licząc Jerozolimy) prowadzi obecnie 20 szkół. Część z nich jest administrowana przez Patriarchat Łaciński, a pozostałe są prowadzone przez franciszkanów i różne inne zgromadzenia zakonne. Istnieją również dwie instytucje kształcenia specjalnego, jedna w Nazarecie, druga w Hajfie. Wszystkie te instytucje pozwalają na organizację i rozwój działalności liturgicznej, duszpasterskiej i edukacyjnej, która wspiera i jednoczy wspólnoty chrześcijańskie.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.