W Chinach zaostrzono w czwartek prawo, nakładając na firmy telekomunikacyjne i internetowe obowiązek informowania o klientach, którzy rozprawiają o sprawach, stanowiących tajemnicę państwową - informuje AP. Jest jednak wiele znaków zapytania.
AP zwraca uwagę, że nowelizacja ustawy o ochronie tajemnicy państwowej jest sformułowana tak ogólnie, iż zarówno chińskie firmy, jak i obywatele mają kłopoty z ustaleniem, czym właściwie jest tajemnica państwowa. Według AP nowelizacja, wchodząca w życie 1 października, jest najnowszym posunięciem władz, zmierzającym do zaostrzenia kontroli nad usługami telekomunikacyjnymi i internetowymi.
Już teraz firmy telekomunikacyjne i dostawcy usług internetowych w Chinach są obowiązani blokować przecieki tajemnic państwowych, informować organa bezpieczeństwa o takich przypadkach oraz usuwać treści zakwestionowane przez władze.
AP odnotowuje, że definicja tajemnicy państwowej jest w Chinach tak ogólnikowa, iż może obejmować niemal wszystko - od map i koordynat nawigacji satelitarnej po statystyki gospodarcze.
Uchwalona w czwartek nowelizacja zachowuje owo szerokie spektrum, definiując tajemnicę państwową jako "informację, która dotyczy bezpieczeństwa i interesów państwa i której przeciek zaszkodziłby bezpieczeństwu i interesom państwa w takich dziedzinach jak m.in. polityka, gospodarka i obrona narodowa".
Na razie eksperci nie potrafią więc powiedzieć, jakie konkretnie zmiany wprowadzi nowelizacja. Oczekuje się, że w ciągu kilku miesięcy pojawi się bardziej szczegółowe wyjaśnienie pojęcia tajemnicy państwowej.
AP dodaje, że niejasne jest też, czy firmy telekomunikacyjne i internetowe mają teraz prowadzić także działalność detektywistyczną, czyli same tropić przecieki tajemnic państwowych, czy też po prostu podejmować stosowne działania na żądanie władz. Ostatecznie wszystko będzie więc zależało od tego, jak znowelizowane prawo będzie egzekwowane.
Obrońcy praw człowieka podkreślają, że kontrola informacji w Chinach służy rządzącym do tłumienia wszelkiego rodzaju prób podważania władzy partii komunistycznej, a także do identyfikowania i karania dysydentów.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.