Uchwalona przez Sejm ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest – mimo szczytnego tytułu – wyjątkowo szkodliwa dla rodziny - uważa psycholog, duszpasterz młodzieży ks. Marek Dziewiecki.
Ustawa wprowadza zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, wzmacnia ochronę ofiar przemocy, kładzie nacisk na profilaktykę. Sejm odrzucił większość poprawek oraz wniosków mniejszości zgłoszonych przez opozycję.
Ks. Dziewiecki podkreśla, że nie przeprowadzono rzetelnych badań naukowych na temat sytuacji polskich rodzin oraz na temat źródeł przemocy. Stwierdza, że wynika to z chęci ukrycia faktu, że najczęściej przemoc występuje w konkubinatach. Po drugie, w państwie prawa nie ma w ogóle potrzeby tworzenia ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w jakiejś konkretnej instytucji czy grupie społecznej, gdyż obowiązkiem państwa jest zapobieganie przemocy wszędzie. - Zachodzi podejrzenie, że ustawa ma ukryte cele. Pierwszy z nich to odciągnięcie uwagi społeczeństwa od faktu, że nasz system sprawiedliwości działa słabo i nie gwarantuje skutecznej ochrony ofiar przed krzywdzicielami. Drugi z ukrytych celów to tworzenie ustawy „poprawnej” politycznie, która ma sugerować społeczeństwu, że największym złem jest małżeństwo i rodzina, a – w konsekwencji – największym dobrem są konkubinaty, związki homoseksualne czy tak zwane „wolne związki" - podkreślił ks. Dziewiecki.
Duszpasterz młodzieży stwierdził też, że nowa ustawa prowadzi do wzrostu przemocy w rodzinie i w społeczeństwie, gdyż w praktyce zakazuje rodzicom solidnego wychowania dzieci. - Zakłada bowiem, że zwracanie uwagi na błędne postępowanie to forma „dręczenia” dziecka i nieuzasadnione ograniczanie dzieciom wolności. Czy zatem według posłów, którzy głosowali za tą ustawą, dzieci powinny bez przeszkód robić to, co chcą, na przykład bić rodzeństwo czy straszyć kolegów w szkole? Człowiek pozbawiony wychowania podporządkowuje się instynktom i popędom, stając się zagrożeniem nie tylko dla innych ludzi, ale także dla samego siebie. Podstawową przyczyną agresji i przemocy nie jest wychowanie, lecz brak wychowania czy „wychowanie bezstresowe”. Jeśli rozwydrzony nastolatek może bezkarnie na ulicy czy w szkole stosować „końskie zaloty”, to dlaczego miałby później stać się wzorem kultury i czułości, gdy zawrze związek małżeński? - uważa ks. Dziewiecki.
Jego zdaniem najskuteczniejszą formą ochrony rodziny przed przemocą jest promowanie mądrego wychowania młodego pokolenia, opartego na podstawowych wartościach, jakimi nie jest tolerancja czy demokracja, lecz prawda, miłość i odpowiedzialność. Takie właśnie wychowanie powinno być promowane w szkołach, w mediach publicznych i we wszystkich organizacjach oraz instytucjach, na jakie państwo ma wpływ i jakie wspiera finansowo. Ks. Dziewiecki dodał, że rzeczywiste przeciwdziałanie przemocy w rodzinie wymaga przeciwstawienia się „poprawności” politycznej, która w odniesieniu do małżeństwa i rodziny jest wyjątkowo szkodliwa. Stwierdził, że trzeba zwalczać „poprawny” politycznie mit, jakoby najwięcej przemocy było w rodzinach, a nie w związkach rodzino-podobnych. - Wbrew „poprawności” politycznej trzeba też wspierać i promować optymalny model relacji kobieta - mężczyzna, jakim jest model oparty na miłości wiernej i odpowiedzialnej. Także w tej dziedzinie zło zwycięża się dobrem - stwierdził ks. Dziewiecki.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.