Wspólna armia europejska to pomysł prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Popiera go kanclerz Niemiec Angela Merkel. A najbardziej cieszy on Władimira Putina.
Wspólna armia europejska to pomysł prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Popiera go kanclerz Niemiec Angela Merkel. A najbardziej cieszy on Władimira Putina.
YOAN VALAT /POOL/epa/pap

Bag(n)ietki elizejskie

Komentarzy: 9

Jacek Dziedzina

GN 48/2018

publikacja 29.11.2018 00:00

Stworzenie wspólnej armii UE byłoby pożegnaniem Europy z NATO, radością Putina i śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla Polski. Dlaczego Francja i Niemcy odgrzewają ten stary temat?

Europa jest potężnym organizmem gospodarczym, potężnym sojuszem ekonomicznym i to całkiem naturalne, że chce być niezależna, samowystarczalna i suwerenna w sprawach obrony i bezpieczeństwa. Kto to powiedział? Emmanuel Macron? Ciepło. Władimir Putin. Rosyjski prezydent skomentował w ten sposób pomysł prezydenta Francji na stworzenie jednej europejskiej armii. Gospodarzowi Kremla nie przeszkadzało nawet to, że jako powód takiej mobilizacji Macron wymienił m.in. zagrożenie ze strony Rosji. Putinowi wystarczy, że na jednym oddechu Macron wymienił również Chiny i… Stany Zjednoczone, przed którymi taka armia miałaby chronić Europę. Bo Putin, w przeciwieństwie do Macrona, doskonale rozumie, kto jest realnym gwarantem europejskiego bezpieczeństwa. Odwrócenie tego porządku i zrobienie z Ameryki oficjalnego wroga przez przywódcę jednego z najważniejszych państw unijnych to powód do wielkiego wesela w Moskwie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama