Sześć osób reprezentujących rodzinę, przyjaciół i współpracowników przemówiło przed ceremonią złożenia urny śp. Pawła Adamowicza w grobie.
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, reprezentował w swoim przemówieniu samorządowców. - My, prezydenci i burmistrzowie, radni polskich i wielu europejskich miast, oddajemy ci hołd. Hołd dla tego wszystkiego, co zrobiłeś, nie tylko dla swojego ukochanego Gdańska, ale i dla naszych miast, dzieląc się swoją wielką wiedzą samorządową i doświadczeniem - wspominał przyjaciela. - Chylimy dziś czoła przed wielkim dziełem twojego życia, twoją walką o demokratyczną Polskę w latach 80. oraz realizację wizji nowoczesnego, pięknego, wielkiego Gdańska, europejskiego Gdańska - mówił prezydent Sopotu.
- Teraz, w tych niezwykłych, trudnych dniach, widzimy, że najważniejsze, co dla nas zrobiłeś, to fakt, że zbudowałeś wspaniałą wspólnotę gdańszczan, Polaków, Europejczyków, których setki, a może nawet tysiące cię z nami żegnają. Stworzyłeś z nas rodzinę, w której jest miejsce dla każdego. Ze swojego rodzinnego domu, z historii Gdańska, ze swojej głębokiej wiary chrześcijańskiej wyniosłeś bezwarunkową potrzebę miłości i szacunku dla ludzi, niezależnie od poglądów, koloru skóry, wyznania czy orientacji - mówił.
J. Karnowski podkreślał też, że P. Adamowicz ponownie rozsławił Gdańsk zarówno w Europie, jak i na świecie jako miasto wolności i Solidarności. - Gościnne dla każdego, zawsze gotowe pomagać słabszym i potrzebującym - Polakom na Wschodzie, mieszkańcom innych miast doświadczonych kataklizmami, a szczególnie migrantom czy uchodźcom z ogarniętej wojną Syrii. Pawle, takie miasto otwarte na potrzeby innych, pozbawione uprzedzeń i nienawiści, taką Polskę prawdziwie demokratyczną, europejską jak twój Gdańsk, bez dzielenia na lepszych i gorszych Polaków, my, prezydenci polskich miast, chcemy i obiecujemy dziś tobie, nasz przyjacielu, budować. Pawle, niech twój duch miłości, wolności i solidarności, duch wielkiego Gdańska, pozostanie zawsze z nami - mówił prezydent Sopotu.
Aleksandra Dulkiewicz, żegnając w bazylice Mariackiej w Gdańsku zmarłego tragicznie szefa, mówiła o tryptyku "Sąd ostateczny" Hansa Memlinga. - W centralnej jego części na tęczy zasiada Chrystus. Dusze błogosławione od potępionych oddziela przy użyciu wagi i pastorału św. Michał Archanioł, odziany w zbroję. Obok dusze sprawiedliwych po kryształowych schodach wstępujące do królestwa niebieskiego. Wierzę z całego serca, że nasz prezydent Paweł Adamowicz ciężarem swoich dobrych uczynków przeważył szalę na stronę dobra i po kryształowych schodach wszedł do królestwa - mówiła.
A. Dulkiewicz podkreśliła, że P. Adamowicz miał "gdańskość w swoim DNA", choć - jak zaznaczyła - dopiero w pierwszym pokoleniu, gdyż jego pochodząca z Wileńszczyzny rodzina została przesiedlona do Gdańska po II wojnie światowej. - Gdańska tożsamość stała się jego tożsamością tak dalece, że dumę z tego miejsca i twórcze czerpanie z bogactwa jego tradycji, historii uczynił jednym z najważniejszych przesłań swojej prezydentury. I odniósł w tej materii niekwestionowany sukces - mówiła. - Róbmy wszystko, żeby być taką wspólnotą, o jakiej marzył nasz prezydent P. Adamowicz: bądźmy otwarci, bądźmy gościnni, bądźmy solidarni, szanujmy tych, którzy myślą inaczej, przekonujmy się siłą argumentów, a nie argumentami siły. Okazujmy sobie dobroć na co dzień, a nie od święta, żyjmy lepiej ze sobą i dla siebie - zaapelowała. - Panie prezydencie, kochany szefie, drogi Pawle, doglądaj tam, z góry, naszych spraw, my tutaj, na miejscu, będziemy troszczyć się o siebie wzajemnie i o twój, nasz Gdańsk. Obiecuję, że wypełnimy twój testament, bo Gdańsk to przecież najcudowniejsze miasto na świecie. Do zobaczenia! - dodała p.o. prezydent Gdańska, której przemówienie zakończyły brawa od zgromadzonych.
Piotr Adamowicz rozpoczął od rozliczenia ostatnich miesięcy życia brata. - Nie tak dawno temu grupa Polaków, Wszechpolaków, wydała akt politycznego zgonu mojego brata i dziesięciu innych prezydentów miast Polski. Uznano, że sprawy nie ma. Taki drobny hejt, a może happening. Nie wnikam w szczegóły. Chcę powiedzieć jedno: że mogłem spodziewać się wielu rzeczy, ale tego, że we wtorek odbiorę akt śmierci zgonu fizycznego mojego brata, się nie spodziewałem - mówił. - Rok, w którym jesteśmy, jest ważny i symboliczny. To rok 30. rocznicy pamiętnych wyborów 4 czerwca 1989 r., a także rok wyborczy. Paweł planował aktywność obywatelską. Dziękuję za aktywność obywatelską w ostatnich dniach i proszę o nią w tym ważnym roku dla nas - zakończył Piotr Adamowicz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.