Inny z papieskich penitentów stwierdził, że spowiedź u Franciszka oznacza dla niego szansę na początek nowego życia. „Wcześniej marzyłem żeby wyjść z więzienia jedynie po to, by zemścić się na ludziach, którzy skrzywdzili moją rodzinę. Teraz marzę o lepszym i godniejszym życiu” – wyznał.
Obecnie w zakładzie karnym Las Garzas de Pacora, oddalonym 40 km od stołecznej Panamy, odbywa karę ok. 150 młodocianych przestępców. Ośrodek, który powstał w 2012 r. uważany jest za modelowy także poza granicami tego kraju, ponieważ oferuje młodym więźniom proces resocjalizacji poprzez edukację i kształcenie zawodowe. Centrum nadzorowane jest przez UNICEF i zostało sfinansowane także przez Unię Europejską.
W swym przemówieniu Franciszek nawiązał do czytanego podczas liturgii pokutnej fragmentu Ewangelii św. Łukasza opisującej najbardziej charakterystyczną postawę Jezusa: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Papież zauważył, że Jezus nie bał się zbliżać do ludzi, którzy nieśli na swoich barkach ciężar nienawiści społecznej lub ciężar swych win, błędów i pomyłek. „Jezus naraża na szwank swoją reputację i zawsze zachęca do poszukiwania perspektywy, która może odnowić życie i historię” – mówił Papież do młodocianych przestępców. Wskazał, że świat na grzechy reaguje jałowym i bezowocnym szemraniem i plotkowaniem, spojrzenie Pana wzywa do przemiany i nawrócenia.
Przestrzegł też przed nadawaniem innym etykietek, które stwarzają jedynie podziały: dobrzy-źli, sprawiedliwi-grzesznicy. „Ta postawa zatruwa wszystko, ponieważ wznosi niewidzialny mur, sugerujący, że poprzez usuwanie na margines, rozdzielanie lub izolowanie magicznie zostaną rozwiązane wszystkie problemy. Zwykle nić zrywa się w miejscu najcieńszym: osób najsłabszych i najbardziej bezbronnych – mówił Franciszek. – Jakże boli, gdy widzimy społeczeństwo koncentrujące swoje energie bardziej na szemraniu i okazywaniu wzburzenia, niż na zmaganiach i walce o stworzenie szans i transformację!”.
Papież podkreślił, że spojrzenie nawrócenia, którym naznaczona jest Ewangelia rodzi się z serca Boga. „Miłość, która nie ma czasu na szemranie, ale stara się przełamać krąg zbytecznej i obojętnej, neutralnej i bezstronnej krytyki, biorąc na siebie złożoność życia i każdej sytuacji; miłość, która zapoczątkowuje dynamikę zdolną do zaoferowania dróg i szans integracji i transformacji, uzdrowienia i przebaczenia, dróg zbawienia – mówił Franciszek. – Jedząc z celnikami i grzesznikami, Jezus przełamuje logikę, która oddziela, wyklucza, izoluje i fałszywie dzieli na «dobrych i złych». I nie czyni tego na mocy dekretu lub dobrych intencji, ani też z woluntaryzmem, czy sentymentalizmem, czyni to poprzez stwarzanie więzi umożliwiających nowe procesy; ryzykując i świętując każdy możliwy krok”.
Papież przestrzegł też przed uleganiem nieustannym podszeptem świata: nie dasz rady, nie będziesz mógł. „Jest to szemranie wewnętrzne, jakie pojawia się u tych, którzy opłakując swój grzech i świadomi swojego błędu, nie wierzą, że mogą się zmienić – mówił Papież do młodocianych przestępców. – Przyjaciele: każdy z nas to znacznie więcej niż jego «etykietki». Tak uczy nas Jezus i zachęca do wiary. Jego wzrok prowokuje nas do proszenia i szukania pomocy, by kroczyć drogami poprawy. Czasami zdaje się zwyciężać szemranie, ale nie wierzcie w to, nie słuchajcie tego. Szukajcie i słuchajcie głosów, które pobudzają do patrzenia w przyszłość, a nie tych, które was przygnębiają”.
Więźniów, ich rodziny oraz pracowników zakładu karnego wezwał do podjęcia wspólnego wysiłku poszukiwania dróg integracji i transformacji. „Pan to błogosławi, wspiera i temu towarzyszy” – zauważył Franciszek.
Przed przybyciem do młodocianych więźniów papież Franciszek odbył nieoficjalne spotkania. Najpierw w nuncjaturze odprawił Mszę, w której wzięła udział grupa wiernych i pracownicy archidiecezji, a potem spotkał się z przybyłymi na ŚDM Kubańczykami.