Wzywamy wszystkie strony konfliktu w Tajlandii do zaprzestania przemocy i współpracy w celu rozwiązania problemów politycznych w duchu miłości i przebaczenia – zaapelował do tajskich polityków bp Joseph Pibul Visitnondachai z Nakhon Sawan.
	Przewodniczący komisji społeczno-ekonomicznej tamtejszego episkopatu wyraził zaniepokojenie rozlewającą się po kraju falą przemocy. Wezwał władze do uspokojenia nastrojów społecznych i zaprzestania represji wobec protestujących. W godzinach porannych armia tajska przeprowadziła szturm na zabarykadowane w dzielnicy biznesowej obozowisko „czerwonych koszul”. Wojsko użyło wozów opancerzonych i przełamało barykady demostrantów, którzy ogłosili kapitulację. Zamieszki przeniosły się do innych zakątków kraju, dlatego władze wprowadziły godzinę policyjną.
	Kościół katolicki w Tajlandii zaapelował do wiernych o oddawanie krwi i otoczenie troską rannych. W zamieszkach odniosły obrażenia setki osób. W akcji pacyfikacyjnej przeprowadzonej przez siły porządkowe życie straciło co najmniej siedem osób. Od początku protestu zginęło już ponad 70 Tajlandczyków. Biskupi wezwali katolików do codziennej modlitwy różańcowej o pokój społeczny w ojczyźnie. Wiele kościołów pozostaje zamkniętych do odwołania. Mszę o pokój w Tajlandii, zapowiedzianą przez episkopat na najbliższą niedzielę, zdecydowano się odwołać.
 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				"Jestem trochę niechętny, aby o tym mówić, bo nie chcę zabrzmieć kaznodziejsko. Ale..."