W życiu dzisiejszego świata potrzebna jest prawdziwa “rewolucja miłości”, a powinni jej dokonać katolicy świeccy, zaangażowani w życiu publicznym. Z takim wezwaniem wystąpił Benedykt XVI w przemówieniu do uczestników XXIV posiedzenia plenarnego Papieskiej Rady Świeckich z jej przewodniczącym kard. Stanisławem Ryłką na czele, których przyjął 21 maja na audiencji w Watykanie.
Nawiązując do tematu obrad – „Świadkowie Chrystusa we wspólnocie politycznej” – papież przypomniał, że „misją Kościoła nie jest techniczne przygotowanie polityków”. Jednocześnie, powołując się na Sobór Watykański II, podkreślił, że częścią tej misji jest jednak «wydawanie osądu moralnego, również o sprawach, które dotyczą porządku politycznego, zwłaszcza gdy wymagają tego fundamentalne prawa osoby albo zbawienie dusz, przy zastosowaniu tych wszystkich środków pomocniczych, które zgodne są z Ewangelią i z dobrem wszystkich, stosownie do czasu i zmieniających się warunków» (Gaudium et spes, 76)”.
„Zadaniem wiernych jest ukazanie w sposób konkretny, w życiu osobistym i rodzinnym, w życiu społecznym, kulturalnym i politycznym, że wiara pozwala w sposób nowy i pogłębiony odczytywać rzeczywistość i przekształcać ją; że nadzieja chrześcijańska poszerza ograniczone horyzonty człowieka i przenosi go na prawdziwe wyżyny jego bytu, ku Bogu; że miłość w prawdzie jest najskuteczniejszą siłą, będącą w stanie zmienić świat; że Ewangelia jest gwarancją wolności i orędziem wyzwolenia; że podstawowe zasady nauki społecznej Kościoła – jak godność osoby ludzkiej, pomocniczość i solidarność – są wciąż aktualne dla propagowania nowych dróg rozwoju w służbie całego człowieka i wszystkich ludzi” – powiedział papież.
Dlatego, dodał, „do świeckich należy czynne uczestniczenie w życiu politycznym, zgodnie z nauczaniem Kościoła, podzielając uzasadnione racje i wielkie ideały w dialektyce demokratycznej i w poszukiwaniu szerokiego poparcia z tymi wszystkimi, którym leży na sercu obrona życia i wolności, ochrona prawdy i dobra rodziny, solidarność z potrzebującymi oraz niezbędne szukanie dobra wspólnego”.
Benedykt XVI stwierdził następnie, że „polityka to dziedzina bardzo ważna dla praktykowania miłości”, dlatego „potrzebni są politycy prawdziwie chrześcijańscy, ale przedtem jeszcze wierni świeccy, którzy byliby świadkami Chrystusa i Ewangelii we wspólnocie obywatelskiej i politycznej”. Papież przyznał, że „stojące przed nimi wyzwanie jest wymagające, czasy, w których żyjemy, stawiają przed nami wielkie i złożone problemy, a kwestia społeczna stała się zarazem kwestią antropologiczną”.
„Upadły paradygmaty ideologiczne, które rościły sobie, jeszcze w niedalekiej przeszłości, udzielenie «naukowej» odpowiedzi na tę kwestię. Szerzenie się chaotycznego relatywizmu kulturowego oraz utylitarystycznego i hedonistycznego indywidualizmu osłabia demokrację i sprzyja panowaniu silnych potęg. Trzeba odzyskać i ożywić na nowo autentyczną mądrość polityczną... Konieczna jest prawdziwa «rewolucja miłości»” – stwierdził Benedykt XVI.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.