Fala powodziowa na Odrze i Nysie dotrze do niemieckiej Brandenburgii od 8 do 10 godzin wcześniej niż się spodziewano, czyli już w czwartek - podało w środę centrum zarządzania kryzysowego we Frankfurcie nad Odrą.
Od godziny 8 w środę podwyższono stopień alarmowy z pierwszego na drugi na 34-kilometrowym odcinku rzeki w powiecie Oder-Spree. Wały przeciwpowodziowe muszą być pod stałą obserwacją.
Najwyższy, czwarty stopień alarmowy może zostać wprowadzony w czwartek. Jeszcze we wtorek szef urzędu ds. środowiska w Brandenburgii Matthias Freude szacował, że fala dotrze do landu w piątek.
Według sztabu zarządzania kryzysowego w Brandenburgii najbardziej zagrożona zalaniem jest miejscowość Ratzdorf. W ciągu doby poziom wody w rzece podniósł się tam o 60 cm - do 5,57 metra. W czwartek przed południem osiągnie prawdopodobnie 5,90 metra.
We wtorek minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Rainer Speer poinformował, że land wysłał do zagrożonego powodzią sąsiedniego polskiego województwa lubuskiego 600 tysięcy worków z piaskiem. Niemiecki land przekazuje też walczącym z wodą polskim miejscowościom łodzie, pompy oraz agregatory prądu.
Niemieckie władze nie obawiają się, że w tym roku powódź wyrządzi takie szkody jak w 1997 r., kiedy to wysoka fala utrzymywała się przez sześć tygodni. W Brandenburgii wzmocniono i odbudowano wały przeciwpowodziowe, choć - jak ostrzegają władze - w niektórych miejscach są słabe punkty.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.