Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci postawiła w czwartek prokuratura w mieście L'Aquila we Włoszech członkom tzw. Komisji Wielkich Zagrożeń, zajmującej się oceną zagrożeń katastrofami naturalnymi.
Prokuratura zarzuca sześciu ekspertom, że na tydzień przed katastrofalnym trzęsieniem ziemi 6 kwietnia zeszłego roku nie opowiedzieli się podczas posiedzenia komisji za ogłoszeniem ewakuacji miasta mimo serii wstrząsów sejsmicznych, trwających tam przez kilka miesięcy. Zanotowano ich kilkaset.
W trzęsieniu ziemi zginęło ponad 300 osób, a 65 tysięcy zostało bez dachu nad głową.
Członkowie komisji na posiedzeniu 31 marca argumentowali, że nie ma na razie bezpośredniego zagrożenia dla L'Aquili. Jak przypominają media twierdzili wówczas, że "kiedyś" dojdzie tam do silnego trzęsienia ziemi.
Nastąpiło ono zaledwie 7 dni później.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.