Mimo protestów organizacji pro-life i wielu lekarzy Sąd Najwyższy Meksyku podtrzymał prawo, zobowiązujące wszystkie szpitale w kraju do podawania ofiarom gwałtów pigułek poronnych. Odmowa podania takich tabletek może skutkować zwolnieniem z pracy, postawieniem w stan oskarżenia, a nawet więzieniem – ostrzega José Ramón Cossío, meksykański minister zdrowia.
Sąd oddalił tym samym argumenty działaczy pro-life i wielu lekarzy, którzy przypominają, że zastosowanie pigułki „dzień po” nie różni się niczym od aborcji. Odrzuconą apelację w tej sprawie złożył rząd stanu Jalisco.
Sąd uznał, że pigułka poronna nie jest tożsama z aborcją, a przepisy dotyczące jej użycie w szpitalach prywatnych i publicznych nie są sprzeczne z obowiązującymi w większości 31 meksykańskich stanów regulacjami chroniącymi życie nienarodzonych.
Zdaniem portalu LifeSiteNews, który powołuje się na słowa ministra Cossío, oznacza to, iż lekarze nie będą mogli odmówić podania tabletki poronnej, zasłaniając się klauzulą sumienia
Portal przypomina, że decyzja sądu odnosi się także do szpitali katolickich.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.