Policja rozpędziła w niedzielę po meczu Niemcy - Australia (4:0) w Durbanie demonstrację ochroniarzy tamtejszego stadionu. Protestujący domagali się wyższych wynagrodzeń za pracę podczas piłkarskich mistrzostw świata.
Do protestu doszło, kiedy widzowie opuścili już trybuny. Siły porządkowe użyły gazu łzawiącego i gumowej amunicji. W wyniku interwencji policji obrażeń doznała jedna z uczestniczek protestu.
"Zaprotestowaliśmy, bo zostaliśmy oszukani przez organizatorów. Obiecywali nam znacznie więcej" - powiedział jeden z demonstrantów Rich Mchondo. "Nie spodziewaliśmy się, że policja rozpędzając naszą pokojową manifestację użyje gazu łzawiącego" - dodał Sydney Nzoli.
Za całodzienną pracę na stadionie w Durbanie ochroniarze dostali 190 randów (około 25 dolarów USA), chociaż organizatorzy początkowo mówili o stawce 425 randów. Nie wywiązali się także z obietnicy zapewnienia dowożenia i odwożenia ochroniarzy. Jeden z nich żalił się, że po meczu na dojście do domu potrzebował aż czterech godzin.
.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach - uważa KRRiT.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.