Grecki parlament 6 maja przyjął program oszczędności. Był on warunkiem przyznania pogrążonemu w kryzysie zadłużenia publicznego krajowi pomocy z UE i MFW w wys. 110 mld euro. Reformy dotyczą zwłaszcza sektora budżetowego i systemu emerytalnego.
Grecki plan przewiduje, że kraj ten w roku 2010 ograniczy deficyt budżetowy do 8,1 proc. PKB z 13,6 proc. w roku 2009. Następnym krokiem będzie ograniczenie go do 7,6 proc. w roku 2011 i 2,6 w 2014 r. Z kolei dług publiczny będzie rósł aż do roku 2014, kiedy osiągnie 149,1 proc. PKB, a następnie w roku 2014 zacznie spadać i wyniesie 144,3 proc. PKB.
Aby to osiągnąć, grecki rząd zamroził płace w sektorze publicznym do 2014 roku. W sektorze tym osobom zarabiającym powyżej 3 tys. euro miesięcznie zniesiono również premie świąteczne na Boże Narodzenie i Wielkanoc (tzw. 13. i 14. pensję), a pozostałym ograniczono je do 1000 euro. Budżetówce o 8 proc. obcięto także różnego rodzaju dodatki i świadczenia.
Podstawową stawkę VAT, którą już w marcu podniesiono z 19 do 21 proc., w maju zwiększono o kolejne 2 pkt proc. - do 23 proc. Akcyzę na papierosy, alkohol i paliwo zwiększono o 10 proc. Grecki rząd ma nadzieję na zwiększenie przychodów przez nałożenie jednorazowego podatku na firmy oraz nowych podatków od hazardu oraz dzięki licencjom na prowadzenie tego typu działalności.
Ważne zmiany dotyczą też systemu emerytalnego - reforma przewiduje m.in. znaczne cięcia emerytur i podwyższenie wieku emerytalnego do 65 lat, zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn (dotychczas kobiety mogły przejść na emeryturę pięć lat wcześniej). Planuje też zniesienie wcześniejszych emerytur. Stopniowo do 2015 roku wydłużony zostanie staż pracy uprawniający do pełnych świadczeń emerytalnych z obecnych 37 do 40 lat.
Emerytury będą zmniejszone, gdyż będą odzwierciedlać przeciętne wynagrodzenie z całego okresu zatrudnienia, a nie ostatnie zarobki.
Reformy w sektorze prywatnym przewidują zmianę obecnych przepisów zabraniających firmom zwalniania ponad 2 proc. pracowników miesięcznie i wprowadzenie nowej płacy minimalnej m.in. dla młodych pracowników.
Aby wyjść z kryzysu, grecki rząd chce też zliberalizować sektor energetyczny, rynek transportowy i otworzyć dostęp do zamkniętych dotychczas zawodów.
Planowane przez grecki rząd oszczędności budzą sprzeciw związków zawodowych i znacznej części społeczeństwa. Dzień przed przyjęciem najnowszego planu oszczędnościowego przez parlament, podczas wielotysięcznej demonstracji w Atenach w podpalonym przez protestujących banku zginęły trzy osoby. W proteście przeciwko rządowym planom Greckie związki zawodowe wielokrotnie organizowały strajki, w tym kilka strajków generalnych obejmujących cały kraj.
Kryzys finansów publicznych w Grecji ujawnił się w listopadzie 2009 r., kiedy nowy socjalistyczny rząd premiera Jeorjosa Papandreu poinformował, że deficyt budżetowy wyniesie 12,7 proc. PKB - ponad dwa razy więcej, niż wynikało to z opublikowanych poprzednio danych. Jednocześnie Papandreu obiecał, że uchroni kraj przed bankructwem i rząd ogłosił pierwsze projekty oszczędności, by zapewnić rynki finansowe i Unię Europejską, że jest poważnym partnerem i przywróci porządek w finansach publicznych.
W grudniu agencja ratingowa Fitch, która już poprzednio obniżyła wycenę Grecji do A-, zmniejsza ją po raz pierwszy od 10 lat do poziomu BBB+. Podobnie robi agencja Moody's i Standard&Poor's, uważając, że jest mało prawdopodobne, aby oszczędności planowane przez Grecję pozwoliły na znaczące zmniejszenie długu publicznego.
W styczniu 2010 Grecja publikuje pierwszy program przywrócenia stabilności, zapewniając, że pozwoli on na zredukowanie deficytu do 2,8 proc. przed 2012 roku. W marcu grecki rząd zdecydował się na pierwszą obniżkę płac w sektorze publicznym, zamrożenie w 2010 r. emerytur wypłacanych ze skarbu państwa i na podwyższenie niektórych podatków. Miało to pozwolić na zaoszczędzenie 4,8 mld euro.
W tym samym miesiącu przywódcy krajów strefy euro i MFW zgadzają się na stworzenie zabezpieczenia finansowego dla Grecji zmagającej się z obsługą zadłużenia, którego wysokość zaniepokojone rynki zwiększyły do bardzo dużych rozmiarów.
W kwietniu ministrowie finansów strefy euro i MFW zgodzili się na mechanizm pomocowy dla Grecji w wysokości 30 mld euro, ale Ateny nie decydują się na jego uruchomienie. Jednocześnie Eurostat ujawnia, że grecki deficyt wyniósł 13,6 proc. PKB, a nie - jak wcześniej informowano - 12,7 proc. Premier Papandreu prosi o uruchomienie pomocy z UE i MFW. Kilka dni później Standard&Poor's zmniejsza wycenę greckich papierów dłużnych do poziomu "śmieciowego".
2 maja Papandreu ogłasza, że Grecja zawarła porozumienie, dzięki któremu w zamian za oszczędności Grecja może liczyć na pożyczkę z MFW oraz od krajów strefy euro, które w ciągu trzech lat wspomogą ją ponad 110 mld euro.
Wkład poszczególnych krajów strefy euro, które w sumie wyłożą 80 mld euro, będzie proporcjonalny do ich wkładu do Europejskiego Banku Centralnego. Pieniądze będą wypłacane w ciągu trzech lat.
Pierwsza transza pożyczki, 14,5 miliarda euro, potrzebna Grecji na wykupienie 10-letnich obligacji wartych około 9 mld euro, kraj ten otrzymał 18 maja. Największą część - 4,4 mld euro - udostępniły Niemcy. Udział Francji wyniósł 3,3 mld, a Włoch 2,9 mld. Pozostałe kraje, uczestniczące w pierwszej transzy, to Hiszpania, Holandia, Austria, Portugalia, Luksemburg, Cypr i Malta. Wcześniej z MFW Grecja dostała 5,5 miliarda euro. Do końca roku łącznie Grecja ma otrzymać 30 mld euro.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.