Rosną obawy kenijskich katolików w związku z planami rewizji tamtejszej konstytucji – pisze agencja Fides, powołując się na przedstawiciela Kościoła, który ze względów bezpieczeństwa zastrzegł sobie anonimowość.
W ubiegłą niedzielę w stołecznym Nairobi doszło do zamachu bombowego w czasie manifestacji przeciwników nowej ustawy zasadniczej. Zginęło 6 osób, a sto zostało rannych. Manifestację zorganizowały wspólnoty protestanckie.
Kościół katolicki nie przyłączył się do tej inicjatywy, choć już w maju wydał oficjalne oświadczenie, w którym sprzeciwił się rewizji konstytucji, forsowanej przez prezydenta Mwai Kibaki. Katolików najbardziej niepokoi niejednoznaczny zapis o obronie życia, który otwiera w istocie furtkę dla wprowadzenia aborcji. Referendum w sprawie konstytucji zaplanowano na 4 sierpnia. Przypomnijmy, że ostatnio w Kenii często dochodzi do krwawych zamieszek na tle politycznym czy etnicznym. W latach 2007-2008 zginęło w nich 1500 osób.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.