Co najmniej osiem osób, w tym sześciu policjantów, zginęło, a 10 zostało rannych w samobójczym zamachu, do którego doszło w niedzielę wieczorem na targowisku w mieście Szirkat na północy Iraku - poinformował przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych.
Zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy ukryty pod ubraniem, kiedy policja i cywile zebrali się w miejscu, gdzie chwilę wcześniej na skraju drogi eksplodował inny ładunek. W wyniku pierwszego wybuchu nikt nie ucierpiał.
Znajdujący się około 300 km na północ od Bagdadu Szirkat leży na skraju w większości sunnickiej prowincji Salahuddin, z której pochodziło wielu sunnickich rebeliantów.
Do ataku doszło dzień po podwójnym zamachu bombowym przed Bankiem Handlowym w centrum Bagdadu, w którym w niedzielę zginęło 26 osób.
Zamachy wzbudzają obawy, że rebelianci spróbują wykorzystać próżnię polityczną powstałą po marcowych wyborach parlamentarnych, w których nie udało się wyłonić oczywistego zwycięzcy i nadal nie utworzono nowego rządu.
Polityczna niepewność kładzie się cieniem na amerykańskich planach zakończenia działań wojskowych do sierpnia tego roku i pełne wycofanie żołnierzy USA z Iraku do końca 2011 roku.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.