W Nigerii wciąż rośnie napięcie, brak poczucia bezpieczeństwa. W tych dniach na głównej autostradzie z Kaduny do Abudży zamordowano pastora i uprowadzono jego żonę.
Pastor Jeremiah Omolara zginął na miejscu po tym jak niezidentyfikowani sprawcy ostrzelali jego samochód, którym podróżował z żoną i synem. Dziecku najwyraźniej udało się uciec, żona natomiast dostała się w ręce zamachowców. Niektóre źródła podają, że porywacze zażądali 50 mln nair okupu, czyli ponad 100 tys. euro.
Zajście potwierdza Joseph Hayab, przewodniczący stanowy Stowarzyszenia Chrześcijan w Nigerii. Zwraca on uwagę na znaczny wzrost porwań, szczególnie wśród duchowieństwa. Wyjawił także, że przed kilkoma dniami w innej miejscowości zaatakowano dom pastora, który cudem uniknął śmierci lub porwania. Zginął natomiast strażnik.
Nie jesteśmy bezpieczni nigdzie i zadajemy sobie cały czas to samo pytanie: gdzie są agencje bezpieczeństwa? – mówi Hayab. Czy w związku z tym rząd chce nam powiedzieć, że mamy się bronić sami? Jeśli tak się stanie to znaczy, że nie mamy więcej nikogo, kto by dbał o nasze bezpieczństwo, ani rządu. Albo, że rząd jest tylko dla tych, których szanuje, a innymi gardzi – dodał.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.