Czysta gra

Rozpoczęła się decydująca, trzecia kolejka w grupach. We wtorek zakończyły rozgrywki grupy A i B. Oglądaliśmy cztery dobre, emocjonujące mecze. Mundial wydaje się coraz ciekawszy, szkoda tylko, że obniżył się średni poziom sędziowania, arbitrzy znów zanotowali kilka wpadek.

W 1/8 finału zmierzą się Urugwaj z Koreą Południową oraz Argentyna z Meksykiem.

Urugwaj – Meksyk 1:0

Wszyscy spodziewali się, jeśli nie „układu”, to przynajmniej zachowawczej gry na remis. Tymczasem obie drużyny zagrały ofensywnie. Więcej atakował Meksyk, któremu nawet remis nie dawał pierwszego miejsca. Górę wzięła jednak większa „siła ognia” Urugwaju.

Urugwajczycy grają na tych mistrzostwach z meczu na mecz coraz lepiej. Ich sposób gry nie jest latynoski, przypomina raczej sposób gry drużyn z północnej Europy, ale to dobrze pasuje do walorów tego zespołu. Solidna obrona i groźny atak pozwalają „zamaskować” pewne niedociągnięcia drugiej linii. Urugwajczycy lubią grać kiedy przeciwnik musi atakować, pozwala im to na wyprowadzanie groźnych kontr. Tak właśnie było we wtorek.

Meksyk, mimo porażki, zaprezentował się dobrze. To drużyna grająca miłą dla oka, kombinacyjną piłkę. Teraz jednak Meksyk stanie przed trudnym zadaniem. Jak mawia się w Hiszpanii, przyjdzie im „bailar con la mas fea”, to znaczy „zatańczyć z najbrzydszą”. W 1/8 wpadają bowiem na bardzo mocną Argentynę.

RPA – Francja 2:1

Blamaż Francuzów. Skłóceni ze swoim trenerem i sami między sobą francuscy gwiazdorzy nie byli w stanie zagrać dobrego meczu. Rozbity psychicznie już przed meczem zespół „trójkolorowych” pozwolił gospodarzom z honorem pożegnać się z imprezą.

Zespoły afrykańskie jeden za drugim odpadają, ale w swych ostatnich meczach, kiedy ich sytuacja jest już bardzo trudna, wznoszą się na wyżyny umiejętności. Pokazują wówczas, że było ich stać na wiele. Tak było z Kamerunem i z Nigerią. RPA to trochę inny przypadek. Ich nie było stać na więcej. Remis z Meksykiem i zwycięstwo nad Francją to i tak wyniki trochę ponad stan.

Argentyna – Grecja 2:0

Trochę dziwny mecz. Grecy potrzebowali zwycięstwa, Argentynie wystarczał remis. A jednak to Argentyna atakowała przez cały mecz. Grecy bronili się prawie całą drużyną. Trzeba jednak przyznać, że była to słuszna taktyka, faworyci przechylili szalę zwycięstwa dopiero w samej końcówce.

Grecy potwierdzili znane walory (dobra gra defensywna wszystkich piłkarzy) i wady (wszystko poza tym). Trzecie miejsce w grupie to wszystko na co ich było stać.

Argentyna zagrała „na luzie”. Wystąpiło sporo rezerwowych piłkarzy. Siła ofensywna Argentyny jest jednak tak wielka, że nawet gra na 50 procent możliwości wystarczyła do pokonania byłych mistrzów Europy.

Nigeria – Korea Płd. 2:2

Bardzo ciekawy mecz. Kolejna po Kamerunie drużyna afrykańska współuczestniczy w atrakcyjnym widowisku. Znów jednak bez sukcesu, bo remis premiował awansem Koreańczyków.

Zmierzyły się dwa różne style gry. Koreańczycy grają szybki, ale bardzo zdyscyplinowany, dobrze zorganizowany futbol. Przez cały mecz spisują się jednakowo dobrze. Brakuje im indywidualności, ale nadrabiają to grą zespołową.

Nigeryjczycy wprowadzają na boisku chaos i anarchię. Okresy świetnej, odważnej i pomysłowej gry w sposób niezrozumiały przeplatają z przestojami, podczas których zapadają niemal w letarg.

Styl koreański okazał się skuteczniejszy. Zwyciężyła taktyka. Symptomatyczne, że oba gole dla Korei padły po stałych fragmentach gry, a więc dzięki wyćwiczonym na treningach schematom.