Kanadyjskie banki przetrwały bez strat ostatni kryzys finansowy. Dla wielu ekonomistów stały się wzorem, do którego powinny dążyć banki innych krajów.
Kwestie związane z finansowym bezpieczeństwem banków będą poruszane podczas spotkania krajów G20 w ten weekend w Toronto. Kraje G20 mają do listopadowego spotkania w Seulu czas na przygotowanie nowych zasad ostrożnościowych dla banków. Czas na wdrożenie tych reguł jest krótki - zaledwie dwa lata.
Na początku czerwca Mark Carney, szef Bank of Canada (banku centralnego Kanady) mówił, że trwająca obecnie dyskusja nad nowymi zasadami dla sektora finansowego na świecie, zwiększającymi jego kapitały i ograniczającymi ryzykowne transakcje, doprowadzi do tego, że sektor finansowy zbliży się do wzorca, który Kanadzie pomógł przetrwać kryzys.
Cytowany przez dziennik "The Globe and Mail" David Rosenberg, główny ekonomista Gluskin Sheff and Associates w opublikowanym w środę raporcie opisał kanadyjską gospodarkę jako "bastion stabilności w coraz bardziej niestabilnym świecie". Przypomniał, że żaden kanadyjski bank nie upadł, banki nie ograniczały wypłaty dywidendy, a bank centralny Kanady podnosi obecnie stopy procentowe w związku z lepszym stanem gospodarki (1 czerwca główna stopa procentowa wzrosła z 0,25 proc. do 0,5 proc.). Bank of Canada przewiduje, że w tym roku wzrost PKB Kanady wyniesie 3,7 proc., a w przyszłym 3,1 proc.
W katastrofalnym dla wielu banków 2009 roku żaden kanadyjski bank nie potrzebował pomocy rządu. Według danych z tegorocznego raportu PricewaterhouseCoopers (PwC) zatytułowanego "Canadian Banks 2010: Perspectives on the Canadian Banking Industry", w 2009 roku zyski sektora bankowego w Kanadzie wyniosły 14 mld dolarów (kanadyjskich), o 2 miliardy więcej niż w 2008 roku. W ubiegłym roku udział banków w PKB wyniósł 3 proc. - podsumowuje na swoich stronach internetowych Stowarzyszenie Bankowców Kanadyjskich (Canadian Bankers Association).
Kanadyjczycy mają zaufanie do swoich banków. Według raportu PwC 80 proc. Kanadyjczyków im ufa, a 72 proc. sądzi, że są one dobrze zarządzane. 96 proc. Kanadyjczyków ma rachunek bankowy.
Zaufanie ma także inny wymiar: podczas niedawnej międzynarodowej dyskusji nad wprowadzeniem specjalnego podatku od banków, odrzucanego zresztą przez rząd kanadyjski, The Strategic Counsel przeprowadził badanie, w którym 76 proc. Kanadyjczyków wypowiedziało się przeciwko podatkowi. Uznali, że skoro rodzime instytucje finansowe dobrze sobie radzą, to nie ma powodu, by je karać dodatkowym podatkiem.
Faktem jest, że długo przed kryzysem 2008 roku banki kanadyjskie ostrożnie podchodziły do papierów wartościowych, które w USA zagroziły systemowi bankowemu. Na przykład prezes TD, jednego z największych kanadyjskich banków, zażądał od analityków wyjaśnień, dlaczego inwestycje w papiery bazujące na amerykańskim rynku nieruchomości są tak znakomite, po czym zakazał kupowania ich przez bank.
Kanadyjskie banki zarządzają aktywami w wysokości 2,9 biliona dolarów. W kraju liczącym 33 miliony mieszkańców funkcjonuje 70 banków rodzimych i międzynarodowych, w tym znane w Polsce ING, Citi czy HSBC. Najważniejsza jest jednak "Wielka szóstka", czyli: Royal Bank of Canada (RBC), Toronto-Dominion Bank (TD Canada Trust), Bank of Nova Scotia (Scotiabank), Bank of Montreal (BMO), Canadian Imperial Bank of Commerce (CIBC) i National Bank. "Wielkiej szóstki" dotyczą dodatkowe regulacje, które np. narzucają rozproszenie akcjonariatu, a jeden udziałowiec nie może mieć więcej niż 20 proc. akcji dających prawo głosu na walnym zgromadzeniu.
Z bankami konkuruje około tysiąca kas oszczędnościowo-kredytowych. Duża konkurencja sprawia, że dla klientów usługi finansowe są tanie: Stowarzyszenie Bankowców Kanadyjskich oblicza, że średnie wydatki gospodarstwa domowego za usługi bankowe to niecałe 15,5 dolara miesięcznie - ponad trzy razy mniej niż na telewizję kablową.
Kanadyjscy bankowcy podkreślają, że banki bardzo ostrożnie udzielają kredytów i dlatego, na przykład, kredyty hipoteczne z problemami to zaledwie 0,45 proc. Niedawno zresztą wprowadzono obostrzenia w dostępie do kredytów hipotecznych, zwiększając wymagany udział własny przy kupnie domu jako inwestycji.
Banki starają się dobrze poznać swoich klientów. W efekcie, choć Kanadyjczycy korzystają z bankowości elektronicznej, a konta - podobnie jak w Polsce - nie są przypisane do oddziału (są odmiejscowione), to jednak klient nie jest dla banku anonimową osobą. W oddziale, w którym zakładał konto, pamięta się o nim i rozpoznaje. Nawet jeśli pojawia się raz na kilka miesięcy.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...