Od początku tego roku w stolicy Wenezueli Caracas zginęło 2597 osób. Miasto to plasuje się w czołówce najniebezpieczniejszych miejsc na świecie - podała w piątek lokalna prasa, powołując się na dane z miejskiej kostnicy.
Według medyków sądowych aż 80 procent tych zgonów nastąpiło w wyniku morderstw. Pozostali zmarli to samobójcy lub ofiary wypadków drogowych.
Najkrwawszym miesiącem był w tym roku w Caracas kwiecień. Zginęły wtedy 453 osoby. W czerwcu śmierć poniosło 435 osób.
Od lat rząd wenezuelski nie dostarcza danych na temat przestępczości.
Według Wenezuelskiego Obserwatorium ds. Przemocy (OVV), organizacji pozarządowej monitorującej przestępczość, Caracas należy do najniebezpieczniejszych miast Ameryki Południowej. Na 100 tys. mieszkańców przypada tam 140 zabójstw, a w sąsiedniej Bogocie - 18.
Z danych OVV wynika, że liczba ofiar zabójstw na terenie całego kraju regularnie wzrasta: w 1998 roku - na rok przed dojściem do władzy Hugo Chaveza - zamordowano 4500 osób, w 2008 roku - 14 800, a rok później - 16 047.
Jak wynika z sondaży, obawy o bezpieczeństwo są największym zmartwieniem Wenezuelczyków.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.