Dwóch Szkotów, Irlandczyk i Duńczyk z Wysp Owczych przepłynęło Północny Atlantyk łodzią wiosłową. W niecałe 44 dni pokonali 3,4 tys. mil morskich ustanawiając nowy rekord świata.
Łodzią długości ok. 8 m 17 czerwca wypłynęli z Nowego Jorku. W sobotę po południu wioślarze dopłynęli do portu St. Mary's na wyspach Scilly u południowo-zachodniego wybrzeża Kornwalii, gdzie była meta. W niedzielę będą powitani w Falmouth w Kornwalii.
Ambicją wioślarzy występujących pod szyldem North Atlantic Rowing Challenge było pobicie rekordu ustanowionego jeszcze pod koniec XIX w. przez dwóch Norwegów George'a Harbo i Franka Samuelsona - 114 lat temu pokonali oni tę trasę w 55 dni.
Nowy rekord świata wynosi dokładnie 43 dni, 21 godzin, 26 minut i 48 sekund.
14 lipca wioślarze pobili inny rekord: największej liczby mil morskich przebytych w ciągu 24 godzin na morzu. Wynosi on 118 mil. Poprzedni ustanowiony w styczniu 2008 r. wynosił 117 mil.
W trakcie wyprawy łódź kilka razy wywróciła się do góry dnem przy silnym, porywistym wietrze. Załoga zmagała się z falą dochodząca do 10 m, zatruła się żywnością i była bliska zderzenia z kutrami rybackimi przy wietrze osiągającym 35 węzłów.
Kapitanem wyprawy był 37-letni Szkot Leven Brown z Edynburga, który ma na swym koncie kilka innych rekordów m.in. najszybszej wyprawy solo przez Atlantyk oraz największej z rzędu liczby dni, w których wiosłował co najmniej przez 100 mil morskich.
Na otwartym morzu Brown spędził ogółem ponad 400 dni pokonując odległość ok. 10 tys. mil.
Pozostali jej uczestnicy to: 33-letni Irlandczyk Ray Carroll, 41-letni Don Lennox z Glasgow i 39-letni Livar Nysted.
Brown, Lennox i Carroll przed dwoma laty ustanowili inny rekord - przepływając Atlantyk w jego środkowym pasie w 33 dni.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.