Reklama

Krzyż nie może dzielić

Nie wolno używać krzyża do tego, by dzielić ludzi, wyznaczać przestrzenie i tereny, by osiągać swoje ludzkie cele, bo byłoby to wielką instrumentalizacją krzyża - powiedział abp Kazimierz Nycz w homilii w czasie Mszy św. rozpoczynającej jubileuszową XXX Warszawską Akademicką Pielgrzymkę Metropolitalną na Jasną Górę. Metropolita warszawski podkreślił, że krzyż ma prawo istnieć w przestrzeni życia publicznego a nie tylko prywatnego, ale ma oznaczać miłość, jedność, ofiarę, zbawienie i chwałę.

Reklama

Abp Nycz nawiązując do hasła pielgrzymki "Przez krzyż", wybranego kilka miesięcy temu, mówił o znaczeniu krzyża w życiu chrześcijanina i o jego obecności w sferze publicznej. - "Krzyż ma prawo być obecnym nie tylko w sferze prywatnej życia człowieka - podkreślił metropolita warszawski. - Krzyż ma prawo być obecnym i w Polsce i w Europie w przestrzeniach publicznych dlatego, że religijności człowieka nie da się zamknąć i nie wolno zamykać do sfery życia prywatnego. Człowiek religijny, a więc związany z Bogiem jest związany wtedy, kiedy żyje w rodzinie, ale także wtedy, kiedy pracuje, kiedy uczestniczy w życiu społecznym i ma prawo do tego, by towarzyszył mu ten święty znak, jakim jest krzyż".

Arcybiskup podkreślał, że prawo krzyża do obecności w sferze publicznej wynika także z tego, że cywilizacja europejska i polska, wyrosła z chrześcijaństwa, "a najbardziej syntetycznym i przemawiającym znakiem dla wszystkich, także dla tych, którzy już dzisiaj w pełną prawdę krzyża nie wierzą, znakiem korzeni i cywilizacji, z której wyrastamy jest krzyż".

Abp Nycz tłumaczył, że "w przestrzeni życia ludzkiego, w przestrzeni życia w naszym kraju, w naszym osobistym życiu", oznacza miłość, ofiarę do końca, jedność, której nas chce uczyć Chrystus z wysokości krzyża. - "Dlatego nigdy nie wolno było i nie wolno także dzisiaj używać krzyża do innych celów, niż te które wynikają z jego istoty, z istoty tego świętego znaku - przestrzegał arcybiskup. - Nie wolno go używać do żadnych innych celów, które byłyby zaprzeczeniem owej miłości i jedności, ofiary, zbawienia i chwały, którą oznacza Chrystusowy krzyż. Nie wolno używać krzyża, do tego, by dzielić ludzi, nie wolno używać krzyża do tego, by w jakimś sensie wyznaczać przestrzenie i tereny - 'to jest moje, a to nie jest moje'. Nie wolno wreszcie używać krzyża do tego, by w jakimś sensie swoje ludzkie, nieraz pokrętne cele osiągać przy pomocy Chrystusowego krzyża, bo byłoby to wielką instrumentalizacją tego znaku świętego, na którym Chrystus zawisł, by złożyć ofiarę za nas i za nasze grzechy".

Abp Nycz prosił pielgrzymów również o modlitwę w intencji kraju, archidiecezji, powołań kapłańskich oraz by byli świadkami Chrystusowego krzyża. Przypomniał też, że pielgrzymka zrodziła się 30 lat temu w radości z wówczas na krótki czas odzyskanej wolności, z wyboru Jana Pawła II, ale również w smutku, bo był to rok zamachu na papieża oraz śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego. Wspomniał przewodników tej pielgrzymki - ks. prałata Józefa Maja, ks. prałata Zygmunta Malackiego - apelując o modlitwy w intencji jego zdrowia - ks. Bogdana Bartołda oraz obecnego rektora ks. Jacka Siekierskiego.

Mszę św. w kościele akademickim św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, której przewodniczył abp Nycz, koncelebrowało kilkudziesięciu księży.

W XXX Jubileuszowej Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymce Metropolitalnej na Jasną Górę idzie 5 tys. osób. Patronem pielgrzymki jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Pielgrzymi dotrą na Jasną Górę 14 sierpnia, gdzie przywita ich abp Nycz.

Po raz pierwszy z Warszawy z pielgrzymką na Jasną Górę wyruszyli w 1711 r. członkowie Arcybractwa Pięciorańskiego działającego przy klasztorze paulinów - w podzięce za ustąpienie panującej w mieście od 1707 r. epidemii tyfusu plamistego. W dziejach pielgrzymki tragicznie zapisał się 1792 r., kiedy wojsko kozackie w służbie carskiej wymordowało wszystkich pątników.

Stałą, liczącą ok. 248 km trasę, pątnicy pokonywali nawet podczas okupacji. Trasa ta przebiega m.in. przez Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Studziannej, Sanktuarium Pana Jezusa Ukrzyżowanego w Paradyżu i Sanktuarium św. Anny Samotrzeciej w miejscowości Święta Anna.

W tej pielgrzymce miał być niesiony krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego, upamiętniający ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Jednak ze względu na sprzeciw osób zgromadzonych 3 sierpnia pod Pałacem, uroczystość przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny nie odbyła się. Krzyż nadal stoi przed Pałacem Prezydenckim.

W czasie, gdy trwały przygotowania do wymarszu pielgrzymki, kilkaset metrów dalej - przed pałacem prezydenckim - wciąż obecnych było kilkadziesiąt osób, które nie zgadzają się na przeniesienie w inne miejsce stojącego tam krzyża. Obecna była także grupa zwolenników jego przeniesienia. Jedna z osób trzyma transparent z hasłem: "Wykorzystanie krzyża do walki politycznej, to jest dzieło szatana! Jarosławie Kaczyński - opamiętaj się!".

W myśl porozumienia podpisanego pod koniec lipca między Kancelarią Prezydenta a warszawską kurią, organizacjami harcerskimi i duszpasterstwem akademickim Kościoła św. Anny, krzyż ten miał być niesiony w czwartkowej pielgrzymce na Jasną Górę. We wtorek osoby nazywające samych siebie "obrońcami krzyża" nie pozwoliły przenieść go do kościoła św. Anny, do którego miał trafić.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Poniedziałek
rano
6°C Poniedziałek
dzień
6°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama