Dowódca sił NATO w Kosowie (KFOR) potępił starcia kosowskich Albańczyków z Serbami, do których doszło w nocy z soboty na niedzielę w Kosovskiej Mitrovicy. Generał Erhard Buhler podkreślił, że jego żołnierze nie będą tolerowali żadnej przemocy.
Gen. Buhler, który dowodzi siłami NATO w Kosowie (ok. 10 tys. żołnierzy), zwrócił się w komunikacie do ludności Kosowa o "pomoc w zatrzymaniu podżegaczy tych zajść".
W starciach został postrzelony francuski żandarm. Policja Unii Europejskiej użyła gazu łzawiącego dla rozproszenia tłumu.
Według rzeczniczki liczącej 2 tys. funkcjonariuszy unijnej misji policyjnej Karin Limdal, specjalne jednostki policyjne zostały wezwane do wsparcia lokalnych sił porządkowych w rozdzielaniu obu stron, obrzucających się kamieniami przy moście przez rzekę Ibar, która dzieli Mitrovicę na północną część serbską i południową albańską. Donoszono także o strzelaninie z broni maszynowej i eksplozjach.
Zamieszki wybuchły w sobotę wieczorem po wygranej drużyny tureckiej nad serbską w półfinale mistrzostw świata w koszykówce, gdy fetujący to wydarzenie Albańczycy ruszyli ku serbskiej części miasta.
W podzielonej od 11 lat Mitrovicy ustawicznie dochodzi do zajść między Serbami i stanowiącymi tam większość Albańczykami. W całym Kosowie Serbowie stanowią obecnie mniej niż 10 procent ludności. (PAP)
cyk/
7078463 arch.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.