Groźba zamknięcia zawisła nad wieloma z katolickimi szkołami.
Przeniesienie zajęć do internetu i zamknięcie sal wykładowych spowodowało, że uczelnie katolickie w USA musiały zacisnąć pasa. Teraz, kiedy w Stanach Zjednoczonych nie widać końca pandemii, groźba zamknięcia zawisła nad wieloma z nich.
Wiele szkół odesłało swoich wychowanków do domów, musiało zwrócić im pieniądze za pokoje i wyżywienie w kampusach, co wydrenowało ich budżety z milionów dolarów. „Z drugiej strony byliśmy zmuszeni wydać duże pieniądze na technologię umożliwiającą przeniesienie nauczania do sieci” - wyjaśnia o. Dennis Holtschneider prezes Stowarzyszenia Szkół i Uniwersytetów Katolickich w USA.
Nawet jeśli uczelnie przetrwają te problemy czekają je kolejne. Zbliża się lato, czas, kiedy najczęściej prowadziły one wiele dochodowych programów, które miały finansować prace w ciągu roku. W tym sezonie jest to niemożliwe - koszty będą tylko rosły. Być może konieczne okaże się umieszczenie studentów poza kampusami, w lokalnych hotelach, aby zachowali między sobą dystans. Problemem jest też zmniejszająca się liczba zapisów na studia w całym kraju, która spadła o 11 proc. w ciągu ostatnich 8 lat. „To kolejne wielomilionowe koszty” - ocenia o. Holtschneider.
Próbuje on uzyskać pomoc rządową za pośrednictwem Amerykańskiej Rady Edukacji (ACE). Przyjęta w marcu ustawa przekazuje 14 miliardów dolarów na szkoły wyższe i uniwersytety, ale prezydent rady Ted Mitchell nazwał ją „nieadekwatną do potrzeb”. W liście wysłanym do Kongresu na początku kwietnia poprosi o dodatkowe 46 miliardów dolarów na pomoc nadzwyczajną dla instytucji edukacyjnych.
Niepewna przyszłość zmusza uczelnie do cięcia bieżących wydatków – szkoły wstrzymują wszelkie działania budowlane, np. rozbudowy kampusów. Jednocześnie starają się pomagać swoim pracownikom i studentom poprzez wprowadzanie programów pomocowych. Podczas gdy wiele szkół wysłało nauczycieli na urlopy, większość uniwersytetów katolickich nadal płaci za ich ubezpieczenie zdrowotne i wypłaca pełne wynagrodzenie.
„To, co pomoże nam przetrwać, to poczucie misji. Już wcześniej większość placówek nie miała w swojej działalności żadnego interesu finansowego, teraz to się jeszcze pogłębi” - mówi o. Dennis Holtschneider. Ocenia, że w nadchodzącym roku akademickim nie wznowi działalności nawet do 20 uczelni. Jego zdaniem jeśli semestr jesienny będzie zagrożony, to liczba ta może wzrosnąć nawet do 50, a do 100, gdy problem obejmie cały przyszły rok akademicki. „Zmieni to życie nie tylko wielu nauczycieli i studentów, niektóre małe miasta mogą stracić swoich głównych pracodawców” - mówi o. Holtschneider.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.