Nie róbmy z krzyża przetargu dla osiągania celu, który nie ma nic wspólnego z chrześcijańskim uszanowaniem zmarłych - powiedział w czwartek w Poznaniu prymas Polski abp Józef Kowalczyk, komentując przeniesienie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego w Warszawie.
"Nie róbmy z krzyża przetargu dla osiągania celu, który nie ma nic wspólnego z takim chrześcijańskim uszanowaniem zmarłych. No bo co? Mamy szanować modlących się tam, czy mamy szanować zmarłych" - pytał w rozmowie z dziennikarzami prymas Kowalczyk.
"Musimy publicznie powiedzieć nie. Nie chcę nikogo obrazić, każdy może mieć takie czy inne spojrzenie na rzeczywistość. My w tysiącletniej kulturze polskiej umiemy uszanować zmarłych, umiemy uszanować ofiary tragedii, natomiast musimy sobie szczerze powiedzieć: nie pójdziemy na żadną manipulację świętościami dla celów politycznych" - dodał prymas.
Według abp. Kowalczyka, ktoś, kto postawił ten krzyż, miał piękną intencję, "ale to, co później się stało, osoby czy siły, które zaczęły manipulowanie krzyżem, to został on wykorzystany do celów politycznych" - powiedział arcybiskup.
Według prymasa, w sprawie uszanowania ofiar katastrofy pod Smoleńskiem Polacy zrobili wszystko i "w wymiarze światowym otrzymaliśmy ocenę najwyższą za uszanowanie zmarłych w tej tragedii".
Prymas nie chciał odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, czy to dobrze, czy źle, że krzyż został przeniesiony. "Jest to kompetencja biskupa warszawskiego i do niego można skierować to pytanie" - zaznaczył.
Prymas abp Józef Kowalczyk był w czwartek gościem uroczystości zakończenia VIII Kongresu Teologów Polskich.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.