Na lotnisku w Smoleńsku pracowała obsługa wojskowa, a kontrolerzy konsultowali się z dyżurnym operacyjnym transportu wojskowego w Moskwie - wynika z zeznań pułkownika Anatolija Murawiowa, które w czwartek wieczorem podało TVN24.
Przełożony kontrolerów pułkownik Anatolij Murawiow powiedział, że kontrolerzy konsultowali swoje działania z dyżurnym operacyjnym transportu wojskowego w Moskwie. Procedura ta nosiła kryptonim "Logika".
Pułkownik zeznał, że "lotnisko należy do rosyjskiego ministerstwa obrony". "To kierownik lotu na Siewiernym wydaje zgodę na lądowanie samolotu. To zasada obowiązująca na rosyjskich lotniskach wojskowych" - dodał.
Murawiow poinformował, że kontroler nie znał języka angielskiego, które obowiązuje w lotnictwie cywilnym.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.