Co najmniej 5 tys. Bułgarów manifestowało wczoraj w centrum Sofii, domagając się wprowadzenia obowiązkowych lekcji religii w tamtejszych szkołach. Manifestacja była odpowiedzią na apel Cerkwi prawosławnej.
Demonstrującym towarzyszyło bicie dzwonów wszystkich stołecznych świątyń.
Aktualnie lekcje religie są w Bułgarii nadobowiązkowe. I choć ponad 80 proc. Bułgarów zostało ochrzczonych w Cerkwi prawosławnej, tylko nieliczny odsetek uczniów – 3 tys. na 550 tys. – uczęszcza na szkolne katechezy. „Jesteśmy zaniepokojeni szerzeniem się przestępczości wśród dzieci, przemocą w szkole i narkomanią młodych” – mówił uczestniczący w manifestacji metropolita Mikołaj, wysoki przedstawiciel miejscowej Cerkwi.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.