Ciągłe trwanie reżimu na Kubie jest plamą na honorze moim, ale i chyba wszystkich nas, szczególnie sąsiadów, tych dużych - powiedział b. prezydent Lech Wałęsa na konferencji "Cuba libre - marzenie czy rzeczywistość", która odbyła się w piątek w Gdańsku.
B. prezydent przyznał, że zastanawiał się, "co by tu mądrego powiedzieć, bo od wielu lat solidaryzuje się z Kubą, stara się ją wspierać i podpowiadać, a efekty na dziś, można powiedzieć, są niezadowalające".
Dodał, że "na Kubie trwa system hamujący rozwój i nie możemy znaleźć dobrych, bezpiecznych pokojowych rozwiązań".
Zdaniem Wałęsy "naród kubański w swoim charakterze jest jeszcze bardziej demokratyczny niż Polacy". "Tam gdzie dwóch Polaków, trzy partie polityczne, a gdzie dwóch Kubańczyków - to chyba z pięć partii" - żartował.
Zaznaczył, że "z powodu trudnej historii i warunków Kubańczycy są tak podzieleni, że z tego naprawdę trudno coś zrobić, a jednocześnie (Fidel) Castro to bardzo inteligentny człowiek i wyjątkowo dobrze wykorzystuje wszystko, co można wykorzystać, by trzymać ten reżim".
Przesłanie do uczestników konferencji skierował też szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. "Przyszłość Kuby oraz losy jej obywateli są ważne dla mnie, jako przewodniczącego PE, instytucji stojącej na straży przestrzegania podstawowych praw człowieka" - napisał.
Buzek przypomniał, że PE we wrześniu po raz kolejny zaapelował o natychmiastowe i bezwarunkowe zwolnienie wszystkich więźniów politycznych na Kubie. "Ostatnie wydarzenia, w tym zwolnienie więźniów Czarnej Wiosny, odbierane jest jako krok naprzód w normalizacji sytuacji na wyspie. Jednak pamiętajmy, że wolności nie można wydzielać. Obywatele Kuby powinni mieć prawo do samostanowienia i do podejmowania decyzji o przyszłości swojej ojczyzny bez obawy o swoje bezpieczeństwo i życie" - napisał.
W piątkowym spotkaniu wzięło też udział trzech działaczy kubańskiej opozycji i więźniów Czarnej Wiosny, zwolnionych z więzień w lipcu tego roku: dziennikarz Pablo Pacheco Avila, działacz społeczny Omar Ruiz Hernandez oraz pisarz, dziennikarz Normando Hernandez Gonzales.
"Zostałem skazany na 13 lat więzienia. Nie mogę powiedzieć, że byłem torturowany fizycznie, ale i tak czułem się, jakbym miał przystawiony pistolet do głowy: przetrzymywany w nieludzkich warunkach, pozbawiony rodziny i przyjaciół, nawet bez możliwości korespondowania z najbliższymi" - mówił Omar Ruiz Hernandez.
Pablo Pacheco Avila, który był więziony ponad siedem lat, wyraził wdzięczność wszystkim, którzy wspierają "kubańską drogę do demokracji". Dziennikarz zaapelował o otwarcie dla zwykłych Kubańczyków ambasad istniejących na terenie jego rodzinnego kraju. Dodał, że chodzi mu głównie o dostęp do internetu, ale też o umożliwienie Kubańczykom obeznania się z komputerami. "Wielu Kubańczyków nie wie, jak działa komputer czy telefon komórkowy" - powiedział.
W konferencji brali też udział przedstawiciele organizacji zajmujących się pomocą dla Kuby. Oni także poruszali problem braku dostępu Kubańczyków do telefonów komórkowych czy komputerów, a co za tym idzie - internetu. Janelle Gueits z amerykańskiej organizacji Roots of Hope powiedziała, że dla zwykłego Kubańczyka telefon komórkowy jest rzeczą nieosiągalną.
Jak z kolei poinformowała Malvina Krausz Hladka z czeskiej organizacji People in Need, według dostępnych jej szacunków, na Kubie może być jeszcze ok. 200 więźniów politycznych. Jej zdaniem ważną rzeczą byłoby doprowadzenie do tego, by do kubańskich więzień wpuszczono przedstawicieli Czerwonego Krzyża. Jak zaznaczyła, więzienia w tym kraju jeszcze nigdy nie były wizytowane przez tę organizację.
Prezes Fundacji Instytut Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński przypomniał, że w grudniu 2006 r. został powołany Komitet Solidarności z Kubą, działający pod patronatem Lecha Wałęsy. Celem Komitetu jest wspieranie działań opozycji kubańskiej. Gulczyński zaapelował do Polaków, którzy turystycznie wybierają się na Kubę, o kontakt z Komitetem. Jak poinformował, turyści mogą otrzymać adresy konkretnych osób, którym można pomóc - choćby materialnie.
Międzynarodowa konferencja pt. "Cuba libre - marzenie czy rzeczywistość. Przyszłość Kuby z perspektywy Europy" odbyła się w Gdańsku w ramach programu "Solidarność dla przyszłości". Została zorganizowana przez Fundację Instytut Lecha Wałęsy.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.