Sąd holenderski odrzucił we wtorek żądania polityka-ekstremisty Geerta Wildersa, który domagał się zmiany sędziów na swym procesie. Proces Wildersa, któremu zarzuca się podżeganie do nienawiści rasowej, zostanie wznowiony w środę.
Sąd w Amsterdamie odrzucił sugestie Wildersa, że sędziowie w jego sprawie są stronniczy.
Antyislamski polityk Geert Wilders stoi na czele skrajnie prawicowej i antyimigracyjnej Partii na rzecz Wolności (PVV). Jego ugrupowanie zajęło trzecie miejsce w czerwcowych wyborach i obiecało poprzeć rząd mniejszościowy Holandii, który mają utworzyć liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) przyszłego premiera Marka Rutte i Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA).
W poniedziałek, wkrótce po rozpoczęciu procesu, Wilders zażądał odwołania składu sędziowskiego, gdy jego przewodniczący powiedział, że wydaje się, iż Wilders chce znów uniknąć dyskusji, powołując się na swe prawo do milczenia.
Wniosek Wildersa oddalono jako niepoparty wystarczającymi dowodami. Jego proces ma zostać wznowiony w środę.
Wildersa oskarża się o nawoływanie do nienawiści na tle rasowym oraz dyskryminację muzułmanów i cudzoziemców spoza krajów zachodnich, zwłaszcza Marokańczyków. Prokuratura zarzuca mu, że w przemówieniach i wywiadach z okresu między październikiem 2006 i marcem 2008 roku domagał się zakazu Koranu, nazywając tę świętą księgę islamu "faszystowską" i przyrównując ją do "Mein Kampf" Adolfa Hitlera.
Holenderskiemu deputowanemu grozi rok więzienia i 7,6 tys. euro grzywny.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.