Andrzej Zaucha z TVN i co najmniej pięcioro reporterów telewizji Biełsat znaleźli się wśród dziennikarzy zatrzymanych w czwartek w centrum Mińska. W sumie podczas protestu w białoruskiej stolicy zatrzymano ponad 180 osób - informuje centrum praw człowieka Wiasna.
Zaucha po kontroli dokumentów został już wypuszczony z komisariatu. Na wolności jest też co najmniej dwoje pracowników Biełsatu oraz niektórzy dziennikarze mediów białoruskich i zagranicznych.
"Zostaliśmy zatrzymani z operatorem przed Czerwonym Kościołem przy Placu Niepodległości w Mińsku. Widzieliśmy, jak pojawił się OMON i zaczął okrążać ludzi" - powiedział PAP Zaucha, który podobnie jak inni dziennikarze relacjonował protest w centrum miasta.
Zauchę oraz część reporterów zatrzymali mężczyźni w cywilu, którzy nie byli oznaczeni jako funkcjonariusze milicji. "Powiedzieli nam, że nie jesteśmy oznaczeni jako prasa, ale później do naszego busa trafili również inni reporterzy, którzy mieli akredytacje zawieszone na szyi" - mówił.
"Nie było żadnej presji. Po kontroli dokumentów i innych formalnościach na komisariacie zostaliśmy wypuszczeni" - powiedział PAP Zaucha.
Centrum Wiasna cały czas aktualizuje ogólną liczbę zatrzymanych w Mińsku - jest ich już ponad 180. Wśród nich było prawdopodobnie ok. 30 dziennikarzy. Zatrzymywano ich w dwóch miejscach - pod Czerwonym Kościołem i na Placu Wolności przed katedrą prawosławną.
Milicja poinformowała dziennikarzy, że zostaną zabrani na komisariat w celu kontroli dokumentów. Poproszono ich o wyłączenie telefonów. Po zatrzymaniach MSW twierdziło, że dziennikarze formalnie nie zostali zatrzymani, a milicja zamierza sprawdzić ich dokumenty i wypuścić tych, którzy mają akredytacje MSZ.
Redakcja Biełsatu poinformowała PAP o zatrzymaniu piątki swoich współpracowników. Są to: reporterka Kaciaryna Andrejewa, operator Maks Kalitousk i fotoreporter Alaksandr Wasiukowicz oraz Nasta Reznikawa i Siarhiej Kawalou - podał rozmówca PAP w redakcji Biełsatu. Reznikawa i Kawalou zostali już wypuszczeni.
Wśród zatrzymanych reporterów są pracownicy białoruskich redakcji mediów niezależnych - m.in. BiełaPAN, TUT.by, Naszej Niwy, Radia Swaboda, ale także wielu mediów zagranicznych, w tym BBC, rosyjskiego Sputnika, Komsomolskiej Prawdy i innych. Centrum Wiasna i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy informują, że dziennikarze są stopniowo wypuszczani. Niektórzy z nich mówią, że musieli wykasować zdjęcia z aparatów fotograficznych.
Szwedzki dziennik "Dagens Nyheter" podał w czwartek, że wśród zatrzymanych dziennikarzy jest fotoreporter tej gazety Paul Hansen, laureat World Press Photo 2013. W październiku 2016 roku został on postrzelony w Iraku podczas wykonywania zdjęć. "Dziennikarstwo nie jest przestępstwem" - skomentował zatrzymanie dziennikarza redaktor naczelny "Dagens Nyheter" Peter Wolodarski.
Od 9 sierpnia Białorusini protestują przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, które według oficjalnych wyników wygrał urzędujący szef państwa Alaksandr Łukaszenka.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.