Tajfun Megi przemieścił się we wtorek z rejonu północnych Filipin nad wody Morza Południowochińskiego, pozostawiając po poniedziałkowym uderzeniu 10 ofiar śmiertelnych. Według prognoz, dalej ma się kierować w stronę Chin i Wietnamu.
We wtorek, choć tajfun jest nad otwartym morzem, przyniósł nad stolicę Filipin - Manilę - ulewne deszcze. W poniedziałek na północy wyspy Luzon przed atakiem żywiołu uciekło w głąb lądu lub zostało ewakuowanych około 3 tys. ludzi.
Co najmniej 10 ofiar śmiertelnych w Filipinach to osoby, które utonęły w rzekach i stawach w chwili uderzenia tajfunu lub zginęły pod powalonymi przez wiatr drzewami. Megi oceniany jest jako najsilniejszy tajfun, jaki nawiedził Filipiny w ciągu ostatnich 4 lat.
Chińskie służby meteorologiczne ostrzegły w poniedziałek, że może być też najbardziej niszczycielskim tajfunem w tym roku w Chinach i wezwały władze lokalne, by przygotowały się na jego nadejście.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.