O całkowity lockdown we Włoszech zaapelował w niedzielę prezes krajowej federacji Izb Lekarskich Filippo Anelli. Uzasadnił to gwałtownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem i pogarszającą się sytuacją w służbie zdrowia.
"Izby Lekarskie proszą o totalny lockdown w całym kraju" - oświadczył prezes federacji w wypowiedzi dla radia RAI i agencji Ansa.
Dodał, że biorąc pod uwagę wzrost liczby zakażeń w ostatnim tygodniu, "sytuacja za miesiąc będzie dramatyczna". Dlatego jego zdaniem zamknięcie kraju jest konieczne.
"Albo zablokujemy wirusa, albo to on nas zablokuje, bo sygnały wskazują, że system się nie utrzyma" - ostrzegł Anelli. Jak zauważył, należy spodziewać się, że regiony uznane obecnie za te z najniższym ryzykiem zakażeń, "szybko znajdą się w takiej samej sytuacji, jak te najbardziej dotknięte (epidemią)".
"Przy obecnej średniej w ciągu miesiąca nastąpi 10 tysięcy następnych zgonów" - ocenił prezes federacji Izb Lekarskich.
Zwrócił uwagę na brak lekarzy specjalistów, a także na to, że 23 tysiące absolwentów medycyny czekają na możliwość rozpoczęcia specjalizacji. Jego zdaniem przyjęcie ich pozwoliłoby "złapać oddech" całemu systemowi ochrony zdrowia.
W niedzielę we Włoszech zanotowano 331 zgonów na Covid-19 i ponad 32 tysiące następnych zakażeń.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.