Premier Armenii Nikol Paszinian poinformował o podpisaniu porozumienia pokojowego z Azerbejdżanem, które ma zakończyć walki o Górski Karabach.
Zdaniem ormiańskiego arcybiskupa Aleppo wielu Ormian uznało je za kapitulację. „Mam tylko nadzieję, że Górski Karabach nadal pozostanie ziemią, gdzie Ormianie będą mogli uczęszczać do swoich kościołów i żyć zgodnie ze swoimi tradycjami” – powiedział abp Boutros Marayati.
Dokument przewiduje, że Azerbejdżan utrzyma kontrolę nad podbitymi terytoriami. Armenia zaś powinna wycofać się z niektórych obszarów sąsiadujących z tym regionem. Grupy Ormian protestują przed parlamentem i innymi rządowymi budynkami w Erewaniu z krzykiem: „Nie poddamy się!”.
Jednak np. w Baku wiele osób wyszło na ulice, aby uczcić „zwycięstwo” i cieszyć się z pokoju. Ta radość jest uzasadniona, gdyż z Rosją, która jest sojusznikiem Armenii, i Azerbejdżanem wspieranym przez Turcję, wielu obawiało się, że jeśli napięcie będzie się utrzymywało, może to doprowadzić do podpalenia całego Kaukazu i Bliskiego Wschodu.
Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł pod koniec lat 80. i pochłonął dotychczas po obu stronach kilkadziesiąt tysięcy ofiar śmiertelnych. Górski Karabach, który ogłosił niezależność, znajduje się na terytorium Azerbejdżanu, ale jest zamieszkany głównie przez etnicznych Ormian. Południowy Kaukaz jest regionem o dużym znaczeniu strategicznym, bowiem przebiegają tamtędy rurociągi naftowe i gazowe przesyłające te surowce na światowe rynki.
Nie znamy liczby ofiar ostatniego konfliktu. Ormianie twierdzą, że zginęło około 1200 żołnierzy, a także wielu cywilów. Azerowie nie poinformowali o liczbie zabitych żołnierzy, ale twierdzą, że w wyniku bombardowań i pocisków zginęło co najmniej 80 cywilów.
Prezydent Rosji Władimir Putin, który także jest sygnatariuszem porozumienia, zapowiedział, że na granicy regionu i wzdłuż korytarza łączącego Armenię z Górskim Karabachem rozmieszczonych zostanie prawie 2 tys. rosyjskich żołnierzy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.