W sprawie ochrony najmłodszych przed nadużyciami seksualnymi można i trzeba zrobić więcej, jednak nie wolno zapominać, jak wiele czyni tu Kościół, choć skandale jego dotyczące stanowią jedynie margines wielkiej współczesnej plagi, jaką jest pedofilia. Takiego zdania jest rzecznik Stolicy Apostolskiej.
Wczoraj wieczorem ks. Federico Lombardi SJ spotkał się z organizatorami mocno nagłośnionej manifestacji ofiar księży pedofilów, którą na wyrost media okrzyknęły „marszem na Watykan”.
W rzeczywistości pod Zamkiem Anioła nieopodal Watykanu zebrało się kilkadziesiąt osób, przeważnie dziennikarzy, oraz ośmiu organizatorów demonstracji, którą prowokacyjnie wyznaczono na 31 października, czyli w Święto Reformacji. Ostatecznie zrezygnowano z przejścia na Plac św. Piotra, gdzie i tak nie wpuściłaby manifestantów policja, poprzestając na rodzaju konferencji prasowej. Jako, że miało to miejsce w pobliżu siedziby Radia Watykańskiego, którego dyrektorem jest ks. Lombardi, włoski jezuita postanowił prywatnie spotkać się z organizatorami tego wydarzenia.
W specjalnym przesłaniu do nich skierowanym watykański rzecznik zwrócił uwagę na potrzebę wspólnych działań zwalczających światową plagę pedofilii. Dotknęła ona również Kościół, stąd czuje się on zobligowany do sprostania temu wyzwaniu w pierwszym rzędzie. Plaga ta jednak „tym łatwiej się rozwija, im bardziej pozostaje ukryta, i także dziś wielu cieszy się z tego, że uwaga skupia się na Kościele, a nie na nich, bo mogą bezkarnie dalej robić swoje” – stwierdził ks. Lombardi. Wskazał przy tym na nowe środki, które ułatwiają szerzenie się tej społecznej patologii, jak internet i inne współczesne środki przekazu, kryzys rodziny, turystyka seksualna i związany z nią handel żywym towarem wykorzystujący ekonomiczną nędzę. „To czego uczy się Kościół w tych latach – także pod naciskiem was oraz innych grup i inicjatyw, które mogą go oczyścić i uczynić zeń wzorcowe miejsce bezpieczne dla młodych – powinno stać się użyteczne dla wszystkich – napisał rzecznik Stolicy Apostolskiej. – Dlatego zachęcam was do spojrzenia na Kościół jako na potencjalnego sojusznika, którym, moim zdaniem, już jest, działając na najbardziej szlachetnych kierunkach waszej walki”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.