Zwycięstwo polskiego napastnika jest bezdyskusyjne. Warto podkreślić: Bezdyskusyjne, ale nie z powodu słabej konkurencji. Hiszpańska gazeta „AS” tak puentuje sukces „Lewego”: „On jest po prostu najlepszy”. Nic dodać nic ująć.
Lionel Messi i Cristiano Ronaldo dzielą i rządzą w światowym futbolu od kilkunastu lat. Robert Lewandowski został wybrany Piłkarzem Roku w plebiscycie FIFA. Pokonał „stałą parę drapieżników trofeów” – zauważa włoska agencja prasowa Ansa. Niemiecki „Bild” również zwraca uwagę na towarzystwo, w jakim znalazł się Polak. „Wygrać w erze Messiego i Ronaldo to coś więcej niż wyróżnienie” – czytamy.
Z kolei portugalski dziennik „A Bola” po czwartkowej gali wskazuje na gorycz Ronaldo, o której „mówi cały piłkarski świat”. Smutek wypisany na twarzy Portugalczyka powiedział wiele na temat tego, jak gwiazdor Juventusu przyjmuje indywidualną porażkę (czy drugą lokatę wśród najlepszych na całym globie można nazwać sportową porażką?).
„Z zimnego spojrzenia i czysto sportowego punktu widzenia zarówno Ronaldo, jak i Messi musieli schować się w głębokim cieniu polskiego napastnika, który w środę strzelił 250. bramkę w Bundeslidze” – to już słowa, które podała dalej norweska agencja prasowa NTB. Do ilości zdobytych goli w minionym roku przez Lewego odniósł się również duński dziennik „Ekstrabladet”: „polski bombowiec strzelił tak absurdalnie dużo bramek, że to wręcz niewiarygodne”.
„Ma 32 lata i dotarł do celu swoich marzeń” – puentuje niemiecki portal sport1.de – „Perfekcyjny sezon zakończony perfekcyjnym wieczorem. Nikt nie ma wątpliwości – Polak na to wyróżnienie ciężko zapracował”. I jeszcze jedno trafne spostrzeżenie: „Zdobył hat-tricka na boisku i poza nim. Został wybrany najlepszym piłkarze Bundesligi, Europy i świata”.
Podobne wnioski płyną z Hiszpanii (bo trudno dziś o inne). „Ten sukces dojrzewał przez kilka lat (...), teraz był wreszcie spodziewany” – podsumowuje gazeta „AS”.
Klubowa droga („dojrzewanie”) Roberta Lewandowskiego na szczyt:
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.