Był człowiekiem nietuzinkowym. Jaki pozostał w myślach młodych ludzi, którzy z nim pracowali, słuchali go z ambony, przy stole, ale i w konfesjonale?
Jan Jaśkowiak (25 lat)
Ojca Macieja Ziębę poznałem na II roku studiów, a przez ostatnie 2,5 roku nasza znajomość była dość intensywna. Polegała zarówno na opiece duchowej, którą o. Maciej nade mną roztaczał, jak i współpracy w ramach Instytutu Tertio Millennio, którego jestem obecnie wiceprezesem.
Ojciec był dla mnie przewodnikiem duchowym. Zawsze mogłem z nim pogadać, wysłuchiwał mnie. Traktowałem go jak drugiego ojca. Ujmował mnie w nim sposób myślenia krytycznego, spojrzenie na sprawy obiektywnie, z różnych stron. Do każdego człowieka podchodził z szacunkiem, chciał się autentycznie wsłuchiwać w jego argumenty i spierać na rację. Nie bał się debaty, niezależnie od poglądów swoich rozmówców.
Teraz bardzo brakuje nam w Polsce tej umiejętności. On potrafił rozmawiać z ludźmi niezależnie od ich światopoglądów. Na różne tematy: społeczne, religijne i kulturalne. I, co ważne, poprzez dyskusję i wymianę poglądów z nim rozmówcy mogli się wzajemnie ubogacić, a nie toczyć ślepy spór.
Jako kapłan i zakonnik w oryginalny sposób przekazywał Katolicką Naukę Społeczną oraz myśli Jana Pawła II. To na mnie zawsze robiło duże wrażenie, ale też mnie autentycznie zmieniało. Nie przesadzę, jeśli nazwę o. Ziębę największym propagatorem sposobu myślenia św. Jana Pawła II w Polsce. Wiele osób, które regularnie się u niego spowiadały, doświadczyły jego ojcowskiej opieki. Pragnął wchodzić w relację z człowiekiem. Nie chciał wyspowiadać kogoś tylko raz, lecz był otwarty na współpracę duchową, na regularny kontakt. Na przestrzeni lat poprowadził duchowo setki ludzi i z każdym starał się trzymać relację. To bardzo wartościowe w dobie pędu, gonitwy i życia według słupków oraz statystyk.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.