Po raz pierwszy we Francji sześć organizacji pozarządowych wystąpiło w środę z powództwem zbiorowym przeciwko państwu, w którym wezwano rząd do zaprzestania "dyskryminacyjnych kontroli tożsamości" przez policję.
"Organizacje podejmują tę bezprecedensową inicjatywę, aby położyć kres dyskryminacyjnym kontrolom tożsamości, czyli praktyce, która stygmatyzuje, poniża i upokarza wszystkich będących jej ofiarami we Francji" - napisano w oświadczeniu.
Po złożeniu formalnego zawiadomienia sześć organizacji przekazało, że skieruje sprawę do sądu, jeśli rząd nie dostarczy w ciągu czterech miesięcy "satysfakcjonujących odpowiedzi", zgodnie z procedurą określoną w ustawie o modernizacji wymiaru sprawiedliwości XXI wieku, która została uchwalona w 2016 roku.
Zawiadomienie skierowane jest w szczególności do premiera Jeana Castexa, ministra spraw wewnętrznych Geralda Darmanina i ministra sprawiedliwości Erica Dupond-Morettiego. Daje im cztery miesiące na odpowiedź na wnioski sześciu organizacji pozarządowych, w tym Amnesty International France, Human Rights Watch, Open Society Justice Initiative, organizacji Pazapas oraz MCDS i REAJI.
NGO domagają się zmiany kodeksu postępowania karnego, aby "wyraźnie zakazać dyskryminacji przy sprawdzaniu tożsamości", "stworzenia skutecznego i niezależnego mechanizmu składania skarg" oraz "udostępnienia każdej osobie sprawdzanej dowodu sprawdzenia tożsamości" w postaci pokwitowania.
Kwestia procedury pojawiła się po serii spraw dotyczących przemocy ze strony policji i oskarżeń o rasizm, w tym pobicia pod koniec listopada 2020 roku czarnoskórego producenta muzycznego Michela Zeclera.
"To nie jest zbieg okoliczności" - ocenił prawnik Antoine Lyon-Caen, który przygotował formalne zawiadomienie NGO, przypominając grudniowy komentarz prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat kontroli twarzy. "Dzisiaj, kiedy masz kolor skóry, który nie jest biały, jesteś o wiele bardziej kontrolowany (...) Jesteś identyfikowany jako czynnik problemowy i to jest nie do przyjęcia" - przyznał Macron w wywiadzie dla portalu Brut. Po tej wypowiedzi Macrona związki zawodowe policji wezwały do zaprzestania kontroli, odrzucając oskarżenia o rasizm.
Jeśli organizacje pozarządowe uznają, że nie uzyskały satysfakcjonującej odpowiedzi ze strony władz, to "mogą skierować sprawę do sądu, a sędziowie mogą nakazać rządowi podjęcie praktycznych środków w celu położenia kresu tej dyskryminacji" - powiedział Lyon-Caen.
Zawiadomienie NGO liczy 350 stron i zawiera zeznania ofiar zebrane w dziewięciu miastach (w Paryżu, Rennes, Beauvais, Lorient, Chatellerault, Eybens, Lyonie, Tuluzie i Lille), a także policjantów, "którzy mówią o bezużyteczności kontroli" - poinformował prawnik. Dokument przypomina również o różnych dochodzeniach i postępowaniach sądowych, które udokumentowały i potwierdziły realność tej dyskryminacji - pisze AFP.
Badanie przeprowadzone w 2009 roku w Paryżu przez Open Society Justice Initiative oraz Państwowy Ośrodek Badań Naukowych CNRS (odpowiednik PAN) wykazało, że we Francji osoby postrzegane jako "czarne" i "arabskie" są kontrolowane odpowiednio sześć i osiem razy częściej niż osoby postrzegane jako "białe". W styczniu 2017 roku w raporcie niezależnego urzędu Defenseur des droits (DDD) stwierdzono, że "młody człowiek postrzegany jako +czarny+ czy +arabski+ (...) jest 20 razy bardziej narażony" na kontrolę niż reszta populacji.
Kilka miesięcy wcześniej, w listopadzie 2016 roku, Sąd Kasacyjny we Francji potępił państwo za nieuzasadnione sprawdzanie tożsamości, co było pierwszym tego typu przypadkiem. W październiku 2020 roku ten sam sąd potępił państwo za "rażące uchybienia", w szczególności za nieuzasadnione kontrole tożsamości nieletnich, ale nie dopatrzył się dyskryminacji - przypomina AFP.
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego