Polscy piłkarze pokonali Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1 (1:1) w towarzyskim meczu rozegranym w Poznaniu. Tym samym biało-czerwoni przełamali passę ośmiu spotkań bez zwycięstwa. Po raz ostatni wygrali w marcu z Bułgarią 2:0.
Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Robert Lewandowski (19), 1:1 Gervinho (45+1), 2:1 Ludovic Obraniak (66-wolny), 3:1 Robert Lewandowski (80).
Żółte kartki: Maciej Sadlok, Adrian Mierzejewski (Polska); Cheick Tiote, Wilfried Bony (WKS).
Polska: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Jodłowiec, Maciej Sadlok - Jakub Błaszczykowski, Rafał Murawski, Adam Matuszczyk (90+3 Hubert Wołąkiewicz), Ludovic Obraniak (89. Euzebiusz Smolarek) - Adrian Mierzejewski (72. Paweł Brożek) - Robert Lewandowski (84. Ariel Borysiuk).
Wybrzeże Kości Słoniowej: Daniel Yeboah - Guy Demel, Didier Zokora, Souleymane Bamba, Arthur Boka (84. Siaka Tene) - Gervinho, Emmanuel Eboue (54. Koffi Romaric), Yaya Toure (88. Emerse Fae), Cheick Tiote (90+1 Brou Angoua), Kader Keita (71. Seydou Doumbia) - Wilfried Bony.
Sędziował: Masaki Toma Lemoto (Japonia). Widzów: 41 tysięcy.
Poznań z niecierpliwością czekał na występ polskiej reprezentacji. Po raz ostatni biało-czerwoni grali na stadionie przy ul. Bułgarskiej ponad sześć lat temu - w sierpniu 2004 roku ulegli Danii aż 1:5.
W kolejnych latach polscy piłkarze choć często gościli na zgrupowaniach w Wielkopolsce, to jednak Poznań omijali szerokim łukiem. Okazją do ponownego przyjazdu reprezentacji było oddanie do użytku zmodernizowanego Stadionu Miejskiego, pierwszej z czterech polskich aren Euro 2012. Mimo złej passy podopiecznych Franciszka Smudy, trybuny wypełniły się niemal do ostatniego miejsca.
Przed spotkaniem zaprezentowano oficjalne maskotki Euro 2012. Bliźniacy, których imiona wybiorą kibice, przywitali się z zarówno z kibicami, jak i piłkarzami obu drużyn. W czwartek odbędą małe tournee po Poznaniu, będzie można je zobaczyć m.in. w samo południe na Starym Rynku.
Pojedynek ze "Słoniami" toczył się w bardzo dobrym tempie. Akcje szybko przenosiły się spod jednej bramki na drugą stronę boiska. Już w drugiej minucie debiutujący w roli kapitana Jakub Błaszczykowski przedarł się prawą stroną boiska, przedryblował dwóch obrońców, ale w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany. Goście nie pozostawali dłużni - Cheick Tiote i Gervinho łatwo ogrywali polską defensywę, ale Łukasz Fabiański bronił pewnie.
Piłkarze WKS w ataku stanowili spore zagrożenie, jednak w defensywie grali "na luzie", popełniając sporo błędów. Po jednym z nich Adam Matuszczyk przejął piłkę i dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Roberta Lewandowskiego. Były zawodnik poznańskiego Lecha minął Daniela Yeboaha i bez kłopotów trafił do pustej siatki. Napastnik Borussii Dortmund, który w maju świętował mistrzostwo Polski z Kolejorzem, nie mógł sobie wymarzyć lepszego powrotu na Bułgarską.
Jednak w defensywie zespół Smudy nie stanowił monolitu, zostawiając rywalom dużo swobody. Sporo pracy miał Fabiański, który obronił mocne strzały Wielfrieda Bonny i Tiote. Bliski wyrównania był Emmanuel Eboue, który wykorzystał błąd Grzegorza Wojtkowiaka, lecz znów polski golkiper nie dał się zaskoczyć.
Piłkarze z Afryki grali jednak do końca. Gdy zegar odliczał doliczony czas, Gervinho na raty doprowadził do remisu.
Krótko po zmianie stron goście mogli zdobyć drugiego gola, ale po składnej akcji Tiote minimalnie przestrzelił. Potem Polacy mieli kilka okazji, m.in. dwukrotnie niecelnie strzelał Matuszczyk.
Przełomowa dla spotkania okazała się 66. minuta. Rzut wolny z ostrego kąta egzekwował Ludovic Obraniak, który z bardzo trudnej pozycji zdecydował się na strzał i piłka ugrzęzła w okienku bramki Yeboaha.
Tempo meczu trochę spadło. Zawodnicy Wybrzeża Kości Słoniowej zdecydowaniej zaatakowali, a to stwarzało gospodarzom szansę na wyprowadzenie kontrataków. Po jednym z nich Matuszczyk niemal w podobny sposób co w pierwszej odsłonie, idealnie podał do Lewandowskiego, a ten w sytuacji jeden na jeden nie dał szans bramkarzowi gości. Gdy kilka minut później napastnik polskiej reprezentacji został zmieniony, otrzymał owację na stojąco od ponad 40-tysięcznej widowni. Jego miejsce zastąpił debiutant - Ariel Borysiuk.
Ostatnie minuty spotkania trenerzy obu drużyn wykorzystali na zmiany, które nie wpłynęły już znacząco na przebieg spotkania.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.