Sanktuarium św. Antoniego w Padwie ma za sobą ciężki rok. Zazwyczaj przybywa tam ponad ćwierć miliona pielgrzymów. W ubiegły roku na skutek pandemii przyjechało zaledwie 339 pielgrzymek, w których wzięło udział niespełna 14 tys. osób. Radykalnie zwiększyła się natomiast liczba pielgrzymów wirtualnych.
Jak podaje agencja ACI, za pośrednictwem Facebooka z padewskim sanktuarium połączyło się 6,3 mln wiernych, z czego 1,2 mln jednego tylko dnia 13 czerwca, w liturgiczne wspomnienie św. Antoniego.
To bardzo pokrzepiające, że ludzie nie przestali się modlić – zauważa rektor sanktuarium o. Oliviero Svanera. Podkreśla on, że choć kontakt z pielgrzymami był w ubiegłym roku przede wszystkim wirtualny, to jednak ich nabożeństwo do św. Antoniego jest rzeczywiste. Przyznaje on, że kustoszom sanktuarium zależało, by nowymi drogami dotrzeć do wiernych, a szczególnie do chorych. Najbardziej wymownym tego wyrazem była lotnicza peregrynacja relikwii św. Antoniego nad Padwą i tymi regionami północnych Włoch, które najdotkliwiej zostały dotknięte pandemią koronawirusa. Była to wspólna inicjatywa padewskiego sanktuarium i włoskiego lotnictwa wojskowego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.